Reklama
Rozwiń
Reklama

Karta - historia o Sybirakach i Rosji - recenzja

Panuje powszechna opinia, że Polacy bardziej niż inni interesują się dziejami swojego państwa. Historia, tradycja, a przede wszystkim martyrologia naszego narodu mają być dla nas szczególnie ważne.

Publikacja: 22.03.2011 01:56

Karta 65/2011

Karta 65/2011

Foto: Archiwum

Trudno w to uwierzyć, zważywszy że najlepsze polskie czasopismo historyczne sprzedaje się w mniej niż 10 tysiącach egzemplarzy i boryka się z ustawicznymi problemami finansowymi.

Tymczasem, aby się przekonać, jak ważną rolę odgrywa „Karta", wystarczy zajrzeć do ostatniego numeru. 10 lutego niemal bez echa przeszedł w Polsce Dzień Pamięci o Sybirakach, obchodzony w rocznicę sowieckich deportacji z ziem wschodnich II RP. „Karta" jak zwykle stanęła na wysokości zadania, publikując szereg wstrząsających relacji wysiedlonych Polaków.

Szczególną uwagę zwraca opowieść rodziny generała Kazimierza Dzierżanowskiego. Podczas gdy wybitny polski wojskowy siedział w kazamatach NKWD (został zgładzony przez Sowietów w 1940 roku), jego żona, dwie córki i syn zostali wywiezieni do Kazachstanu. „Karta" opublikowała listy, które pisali do krewnych i przyjaciół we Lwowie.

Rodzina została umieszczona w rozpadających się, niemal nieopalanych barakach. Byli głodzeni i zmuszani do katorżniczej pracy. Zesłania nie przeżyli 18-letni Stefan i pani generałowa Janina Dzierżanowska. Jej ciało przez sześć dni leżało w izbie, gdzie mieszkały córki, zanim znaleziono nieco materiału na trumnę dla niej.

„Przy pomocy naszych sąsiadek kończyłyśmy zbijać trumnę – pisała Aniela Dzierżanowska. – Tylko że nie było z czego wieka zrobić. Pani Lusia dała parę dykt i tak dokończyłyśmy trumnę. Zawinęłyśmy z Wandzią Mamusię w kocyk, potem w prześcieradło. Tylko głowę musiałyśmy na bok odwrócić, boby wieko się nie zabiło. Same włożyłyśmy Ją do trumny, zabiły wieko i wyniosłyśmy na śnieg. Na trumnę narzuciłyśmy siano, aby grudy ziemi nie padały przez szpary wprost na ciało i tak odbył się pogrzeb polskiej generałowej na wygnaniu".

Reklama
Reklama

Trudno w to uwierzyć, zważywszy że najlepsze polskie czasopismo historyczne sprzedaje się w mniej niż 10 tysiącach egzemplarzy i boryka się z ustawicznymi problemami finansowymi.

Tymczasem, aby się przekonać, jak ważną rolę odgrywa „Karta", wystarczy zajrzeć do ostatniego numeru. 10 lutego niemal bez echa przeszedł w Polsce Dzień Pamięci o Sybirakach, obchodzony w rocznicę sowieckich deportacji z ziem wschodnich II RP. „Karta" jak zwykle stanęła na wysokości zadania, publikując szereg wstrząsających relacji wysiedlonych Polaków.

Reklama
Literatura
Złota Era VHS: kiedy każdy film był wydarzeniem, a van Damme Bogiem
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Literatura
Sokół wydaje powieść „Wesołych Świąt”. Debiut rapera
Literatura
Marek Krajewski: Historia opętań zaczęła się od „Egzorcysty”
Literatura
Marek Krajewski: Historia pewnego demona. Zaczęło się od „Egzorcysty"
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Literatura
Powieść o kobiecie, która ma siłę duszy. Czy Tóibín ma szansę na Nobla?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama