Nowe fakty ws. szczątków w nuncjaturze w Rzymie. Watykan otwiera archiwa

Watykan otworzył swoje archiwa dla śledczych, poszukujących wskazówek na temat ludzkich szczątków, znalezionych w nuncjaturze apostolskiej w Rzymie. Włoska prasa informuje o nowym tropie.

Aktualizacja: 02.11.2018 15:17 Publikacja: 02.11.2018 12:54

Nowe fakty ws. szczątków w nuncjaturze w Rzymie. Watykan otwiera archiwa

Foto: AFP

qm

Po tym, jak robotnicy w czasie renowacji na jednym z pięter odkryli ludzkie szczątki na początku tygodnia, włoska policja rozpoczęła przesłuchania osób, którzy przez lata pełniły funkcję opiekunów tego miejsca. Śledczy przeszukują również dokumenty, aby sprawdzić, jakie firmy w ciągu ostatnich dziesięcioleci przeprowadzały remonty w posiadłości.

Od czasu makabrycznego znaleziska, dokonanego w poniedziałek, włoskie media szerzą spekulacje, że odnalezione kości mogą rzucić światło na los jednej lub dwóch nastolatek, które zaginęły w latach osiemdziesiątych. Jednak w piątek rozeszła się pogłoska, że ciało w Villa Giorgina może należeć do żony kustosza, który mieszkał tam w latach sześćdziesiątych.

Małżeństwo opisywane jest jako nieszczęśliwe. Sąsiedzi mieli donosić o toczących się w posiadłości kłótniach. Pewnego dnia kobieta nagle zniknęła. Kustosz zeznał, że żona go porzuciła. Teraz detektywi podważają tę wersję.

Dziennik "Corriere della Sera" podał z kolei, że miejsce, w którym znaleziono szczątki, było ostatni raz odrestaurowane w latach osiemdziesiątych. Oznacza to, że jeśli jakiekolwiek ciało zostało tam wcześniej pochowane, powinno być wówczas przez robotników zauważone. Ostatnia kuratorka, Anna Mascia, która mieszkała tam od 2003 roku do emerytury, na którą udała się kilka miesięcy temu, powiedziała według dziennika "Il Messaggero", że wprowadzając tam wprawdzie odnowiła dom, ale podłoga nie była wówczas rozbierana.

Kryminalistycy mają nadzieję na pobranie DNA za szczątków. Będą przy okazji badać, czy kości mogły zostać przeniesione po śmierci.

Do tej pory istniały dwie teorie dotyczące szczątków. Według pierwszej z nich, która pojawiła się zaraz po odkryciu, kości należą do Emanueli Orlandi, córki członka gwardii watykańskiej, ostatni raz widzianej 22 czerwca 1983 roku, gdy opuszczała szkołę muzyczną w Rzymie. 15-latka miała zostać porwana, a porywacze mieli wystosować żądanie wypuszczenia z więzienia Ali Agcy, który strzelał do papieża Jana Pawła II na placu Św. Piotra. Według innej wersji porwanie zorganizował gang przestępczy, chcący wywrzeć presję na urzędników w Watykanie ws. odzyskania pożyczki.

Druga zaginiona nastolatka to 16-letnia wówczas Mirella Gregori, która zaginęła dokładnie 40 dni przed Orlandi. Wychodząc z domu powiedziała matce, że idzie spotkać się z kolegą ze szkoły. Nigdy nie wróciła. - To niewiarygodne, że w 1983 roku mieszkaliśmy właśnie tam, dziesięć minut piechotą od nuncjatury - powiedziała włoskim mediom jej siostra Maria Antonietta.

Kościół
Zabrali Kościołowi, dali mniejszościom. Symboliczny gest rządu
Kościół
W mieszkaniu księdza odbyła się orgia. Jest decyzja Watykanu
Kościół
Kard. Dziwisz zaprzecza zarzutom ws. molestowania. Duchowny był szantażowany?
Kościół
Kardynał Stanisław Dziwisz zostanie przesłuchany przez komisję ds. pedofilii
Kościół
Homoseksualizm i "ideologia LGBT" obok pedofilii w "Nowennie o czystości kapłanów"