Z chwilą doręczenia pozwanemu pozwu wniesionego przez konsumenta, obowiązek spełniania przez konsumenta świadczeń wynikających z umowy kredytu ulega wstrzymaniu z mocy prawa do czasu prawomocnego zakończenia postępowania – to jeden z najbardziej kontrowersyjnych przepisów zawartych w tzw. ustawie frankowej.
Dziś taki obowiązek spłat ulega wstrzymaniu, gdy sąd udzieli kredytobiorcy zabezpieczenia. Zawieszenie z mocy prawa w praktyce nie zawsze spowoduje, że kredytobiorca szybciej będzie mógł przestać spłacać raty. Jak zwracał uwagę rzecznik praw obywatelskich czy Naczelna Rada Adwokacka, w najbardziej obciążonym sprawami frankowymi Sądzie Okręgowym w Warszawie, doręczenie odpisu pozwu bankowi następuje często po roku od momentu wniesienia pozwu. Natomiast złożony wraz z pozwem wniosek o udzielenie zabezpieczenia jest często rozpoznawany nawet już po miesiącu, ponieważ zgodnie z art. 737 Kodeksu postępowania cywilnego podlega on rozpoznaniu bezzwłocznie, nie później jednak niż w terminie tygodnia od dnia jego wpływu do sądu.
To oznacza, że jeśli pełnomocnik banku nie wniesie zażalenia na to postanowienie, to uprawomocni się ono znacznie szybciej niż sąd doręczy bankowi odpis pozwu.
Konsument sam mógłby doręczyć odpis pozwu bankowi
– Proponowane rozwiązanie, zamiast poprawić, może zatem w praktyce pogorszyć sytuację konsumentów ubiegających się o zabezpieczenie. Sytuacja ta zostałaby bardzo źle przyjęta przez konsumentów – przestrzega mec. Marcin Szymański z kancelarii Drzewiecki Tomaszek, który opiniował projekt z ramienia Naczelnej Rady Adwokackiej.
Czytaj więcej
Nie tylko kredytobiorcy będą mogli skorzystać z mechanizmów przewidzianych w ustawie frankowej, a...