Aneta Wiewiórowska-Domagalska: W interesie wszystkich jest szybkie zakończenie spraw frankowych

Na pewno jednym ze skutków ostatniego orzeczenia TSUE w sprawach frankowych jest to, że wzrośnie atrakcyjność ugód – twierdzi Aneta Wiewiórowska-Domagalska pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumenta.

Publikacja: 23.06.2025 04:49

Aneta Wiewiórowska-Domagalska: W interesie wszystkich jest szybkie zakończenie spraw frankowych

Foto: Adobe Stock

Trybunał Sprawiedliwości UE, w czwartkowym wyroku w sprawie C-396/24 zakwestionował zgodność z unijnym prawem tzw. teorii dwóch kondykcji, zgodnie z którą w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytowej każda ze stron niezależnie dochodzi swoich roszczeń. W jaki sposób wyrok wpłynie na funkcjonowanie wydziałów frankowych, w których teraz oprócz licznych pozwów ze strony konsumentów, którzy domagają się zwrotu zapłaconych rat, mamy też pozwy kierowane przez banki o zwrot wypłaconego kapitału?

Nie szłabym aż tak daleko. TSUE powiedział, że niezgodne z dyrektywą 93/13/EWG jest żądanie od konsumenta zwrotu całej nominalnej kwoty udzielonego kredytu, niezależnie od dokonanych przez niego spłat i niezależnie od kwoty pozostałej do spłaty. Moim zdaniem, od tego, co powiedział TSUE, do wieszczenia końca teorii dwóch kondykcji jest daleka droga. Na pewno jednak to rozstrzygnięcie spowoduje niepokój na rynku oraz w sądach. W tej chwili dochodzimy do prawie pół miliona wniesionych spraw frankowych, dlatego skutki takich orzeczeń, czy to TSUE, czy Sądu Najwyższego, i potencjalne perturbacje, jakie mogą wywołać dla wymiaru sprawiedliwości są olbrzymie. Dlatego też my w Ministerstwie Sprawiedliwości jesteśmy na finiszu prac nad tzw. ustawą o usprawnianiu postępowań frankowych, która w szybkim trybie wprowadzi m.in. rozwiązania legislacyjne, umożliwiające realizację standardu wynikającego z orzeczenia Lubrecznik.

Czy projekt ustawy, przynajmniej w znanej powszechnie wersji skierowanej do konsultacji, nie idzie jednak w duchu tego orzeczenia? Ja przynajmniej tak odczytuję te przepisy, które umożliwiają zgłoszenia wniosku o rozliczenie roszczenia wzajemnego w jednym postępowaniu, tak aby sąd w wyroku mógł rozliczyć wzajemne roszczenia stron wynikające z nieważności umowy, co wyeliminuje konieczność wszczynania drugiego, odrębnego postępowania przez bank, w którym ten domagałby się spłaty całego kapitału.

Oczywiście, co odnotowuję z dużą satysfakcją. Przepis, o którym pan mówi spotkał się jednak z mocną krytyką w konsultacjach społecznych. Jako praktyczną alternatywę dla zaproponowanych przez nas rozwiązań wskazywano powództwo wzajemne i w pracach nad projektem uznaliśmy ten postulat. Niezależnie od tego, chcemy tak ukształtować możliwość dokonywania potrąceń, żeby z jednej strony umożliwić realizację standardu, wynikającego z wyroku TSUE, a z drugiej zabezpieczyć pełną realizację interesu konsumenta, wynikającego z orzecznictwa TSUE, w tym w między innymi w zakresie kosztów.

Czytaj więcej

Banki z satysfakcją przyjmują wyrok TSUE

Jednak dopóki nie będzie ustawy, sądy będą musiały się jakoś zastosować do orzeczenia TSUE. Co w praktyce to może oznaczać? Oddalanie pozwów wniesionych przez banki?

Jako przedstawicielka Ministerstwa Sprawiedliwości nie chciałabym się wypowiadać, co sądy powinny zrobić lub nie. Faktem jest natomiast, że nie widziałam jeszcze tak skrajnych reakcji po którymkolwiek z orzeczeń TSUE w sprawach frankowych. Temperatura dyskusji jest bezprecedensowo wysoka, w związku z czym sądy powinny być bardzo ostrożne w odczytywaniu opinii interesariuszy, którzy realizują swoje własne interesy. Już pojawiają się pomysły, że konsekwencją wyroku TSUE powinien być zakaz stosowania teorii dwóch kondykcji w stosunku do roszczeń banków, ale w stosunku do roszczeń konsumentów nie ma takich przeszkód. Przecież to spowoduje jeszcze większy chaos orzeczniczy! Rolą sądów krajowych, w tym przede wszystkim Sądu Najwyższego nie jest maksymalne rozedrganie orzecznictwa, tylko spójna, skuteczna i rozsądna realizacja standardu wynikającego z orzecznictwa TSUE przy wykorzystaniu instrumentarium dogmatycznego prawa krajowego. I na to jest przestrzeń.

Celem naszej ustawy, któremu sprzyja czwartkowe orzeczenie TSUE, jest usprawnienie postępowań. Czy jest to cel wszystkich aktorów biorących udział w dyskursie publicznym? Raczej nie. Niestety, niektórym z nich opłaca się grać na przedłużanie postępowań, ponieważ im dłużej trwają postępowania, tym większe odsetki generują. A im większy chaos prawny, tym dłużej postępowania będą się ciągnąć. Stronie, która ostatecznie wygrywa, a więc konsumentom – a w istocie ich pełnomocnikom – na poziomie czysto finansowym obecnie wciąż opłaca się przeciąganie spraw. Jednak w interesie nas wszystkich, jako społeczeństwa, jest jak najszybsze zakończenie spraw frankowych, które obciążają wymiar sprawiedliwości, a nie wymyślanie wyrafinowanych koncepcji dogmatycznych, które prowadzą do przedłużania postępowań. I dla dużej grupy konsumentów to szybkość zakończenia sprawy jest priorytetem. Na pewno jednym ze skutków orzeczenia, abstrahując od ustawy, jest to, że wzrośnie atrakcyjność ugód. W tej chwili co miesiąc zawieranych jest prawie cztery tysiące ugód, liczę więc, że ta liczba wzrośnie. Rozstrzygnięcie ograniczy ponadto cesje, które już nie będą takie opłacalne jeśli będzie można dochodzić tylko różnicy pomiędzy wzajemnymi świadczeniami.

Czytaj więcej

Frankowicze nie stracą dachu nad głową

 

Ile jest teraz pozwów zainicjowanych przez banki?

Obecnie w sądach jest prawie 60 tys. takich spraw, które w myśl ostatniego orzeczenia TSUE nie muszą istnieć. To byłaby redukcja liczby spraw o prawie jedną trzecią i zahamowanie wpływu kilkudziesięciu tys. nowych spraw tego typu. Jednak to nie jest tak, że ustawa stała się zbędna. Po jej wejściu w życie postępowania będą mogły radykalnie przyspieszyć w związku ze szczególnymi rozwiązaniami proceduralnymi.

A co z zastosowaniem teorii salda?

Kiedy mówimy o teorii salda, polegającej na rozliczeniu wzajemnych roszczeń w jednym postępowaniu i zasądzeniu nadwyżki na rzecz jednej ze stron i teorii dwóch kondykcji, w których te wzajemne roszczenia dochodzone są w dwóch odrębnych postępowaniach, to wpadamy w sidła polskiej dogmatyki. Przecież teraz TSUE nie powiedział, że teoria dwóch kondykcji jest do kosza. Powiedział tylko, że jej stosowanie w ten sposób, który prowadzi do żądania przez bank zwrotu całej sumy, jest niezgodny z dyrektywą. Gdyby teoria dwóch kondykcji była inaczej stosowana, z potrąceniem, to wówczas problem by nie powstał.

W ogóle gdyby potrącenia były stosowane, to nie byłoby żadnego problemu, ale praktyka poszła w kierunku, jakim poszła. M.in. na skutek orzecznictwa Sądu Najwyższego.

Dlatego mam nadzieję, że SN zrewiduje swoje podejście do prawa europejskiego i zacznie bardziej dalekowzrocznie patrzeć na swoje rozstrzygnięcia i skutki, które one generują. Kiedy Adam Bodnar jako rzecznik praw obywatelskich przystąpił do sprawy państwa Dziubaków, to w stanowisku, w którego przygotowaniu brałam udział, podkreślał, że zapewnienie pełnej skuteczności prawa europejskiego wymaga rozstrzygnięcia o wszystkich roszczeniach w ramach jednego postępowania. Gdyby wówczas orzecznictwo poszło w tym kierunku mielibyśmy o jedną trzecią mniej spraw i o połowę mniej problemów.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy po stronie frankowiczów ws. odsetek za opóźnienie zwrotu rat

Ba, w przeszłości zaczęła się kształtować linia orzecznicza, która pozwalała na dalsze wykonywanie umowy kredytowej po usunięciu z niej klauzul abuzywnych i SN ją odrzucił. Rezultaty znamy. Stąd konieczność przyjęcia ustawy o usprawnianiu postępowań frankowych. Oprócz tego pracujemy nad cyfryzacją wszystkich postępowań. Dla spraw frankowych przygotowujemy digitalnego asystenta sędziego, planujemy cyfryzację wydziału frankowego, w którym – co warto podkreślić – liczba spraw w toku spada w dużym tempie. Liczba spraw frankowych w całym wymiarze sprawiedliwości również zaczęła spadać – na koniec ubiegłego roku było 204 066 spraw na biegu, a na koniec pierwszego kwartału 2025 było ich już 195 770.

 

Trybunał Sprawiedliwości UE, w czwartkowym wyroku w sprawie C-396/24 zakwestionował zgodność z unijnym prawem tzw. teorii dwóch kondykcji, zgodnie z którą w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytowej każda ze stron niezależnie dochodzi swoich roszczeń. W jaki sposób wyrok wpłynie na funkcjonowanie wydziałów frankowych, w których teraz oprócz licznych pozwów ze strony konsumentów, którzy domagają się zwrotu zapłaconych rat, mamy też pozwy kierowane przez banki o zwrot wypłaconego kapitału?

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca, Emerytury i renty
Zwolnienie z pracy za krytykę LGBTQ i feministek? Zapadł ważny wyrok
Prawo drogowe
Trudniej będzie zdać egzamin na prawo jazdy. Wchodzi w życie "prawo Klimczaka"
Praca, Emerytury i renty
Część seniorów dostanie w lipcu dwa przelewy. Zasady wypłaty renty wdowiej
Praca, Emerytury i renty
Duże zmiany w wypłatach 800 plus w czerwcu. Od lipca nowy termin
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Prawo dla Ciebie
Prof. Safjan o zaprzysiężeniu Karola Nawrockiego: Precyzuję stanowisko