Unijny Trybunał w Luksemburgu ma rozstrzygnąć trzy identyczne sprawy dotyczące tego samego lotu ze Stuttgartu do Lizbony. Na dwie godziny przed odlotem drugi pilot został znaleziony martwy w hotelu. Śmierć była zaskoczeniem, bo zmarły był mężczyzną w średnim wieku, który bez trudu przeszedł wszystkie okresowe badania lekarskie. Wstrząśnięci tym zdarzeniem pozostali członkowie załogi uznali się za niezdolnych do lotu. A ponieważ personel zastępczy nie był dostępny, lot został odwołany.
Pasażerowie wystąpili do przewoźnika o rekompensaty przysługujące za odwołany lot. Sprawa znalazła jednak finał w sądzie. Ten, przed wydaniem orzeczenia, zwrócił się do Trybunału z pytaniem, czy nagłą śmierć członka załogi można uznać za „nadzwyczajną okoliczność" w rozumieniu art. 5 ust. 3 ww. rozporządzenia nr 261/2004, która zwalnia przewoźnika lotniczego z obowiązku zapłaty odszkodowania pasażerom odwołanego lotu.
Czytaj więcej
Jeśli przewoźnik lotniczy przyśpiesza lot o ponad godzinę, to należy go uznać za "odwołany" - orzekł we wtorek Trybunał Unii Europejskiej. To niejedyny wyrok dotyczący praw pasażerów samolotów, który zapadł dziś w Luksemburgu.
W przedstawionej w czwartek opinii rzecznik generalna przypomniała, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału, „nadzwyczajne okoliczności" to takie, które ze względu na swój charakter lub źródło nie wpisują się w ramy normalnego wykonywania działalności danego przewoźnika lotniczego i nie pozwalają mu na skuteczne panowanie nad nimi. Warunki te muszą być spełnione łącznie.
Jak wskazała Medina, planowanie pracy załóg i sprawy pracownicze stanowią chleb powszedni przewoźników lotniczych. Stąd też nagła nieobecność członka załogi, takiego jak drugi pilot, powinna być w zasadzie przewidziana w planie pracy załóg. Jej zdaniem, przyczyna nagłej nieobecności drugiego pilota nie powinna mieć znaczenia przy kwalifikowaniu nieobecności jako zdarzenia wpisującego lub niewpisującego się w ramy normalnej działalności przewoźnika lotniczego.