Reklama

Robert Gwiazdowski: Aferka KPO. Czy wystarczy nie defraudować?

Jest tylko jeden sposób żeby politycy i urzędnicy mniej defraudowali. Musi być mniej do zdefraudowania – jak w czasach Mieszka i Chrobrego. Tym czasem z roku na rok jest coraz więcej.

Publikacja: 14.08.2025 04:29

Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz

Foto: PAP/Marcin Obara

Przy okazji kolejnej aferki z defraudacją środków publicznych z KPO, pozwolę sobie napisać, że rozumiem śmiech, nie rozumiem oburzenia.

Bo środki publiczne defraudowane były, są i będą. Taka jest ich natura. Co prawda Grok podpowiada, że „nie ma bezpośrednich przekazów źródłowych z czasów Mieszka I ani Bolesława Chrobrego, które potwierdzałyby karanie kogoś za defraudację, rozumianą jako sprzeniewierzenie środków publicznych”. Co świadczyłoby, że nie „od zawsze”.

Czytaj więcej

Jan Zielonka: Afera KPO, czyli w pogoni za legitymacją

Ale „może to wynikać zarówno z ograniczonej liczby źródeł, jak i z charakteru ówczesnego systemu gospodarczego i administracyjnego”. Thietmar czy Gall Anonim mogli nie o wszystkim wiedzieć i nie o wszystkim mogli chcieć w swoich kronikach napisać. A Twittera nie było.  

To co kupujemy, jest podejrzanie drogie

Jednak bardziej prawdopodobne jest to, że nie za bardzo było co defraudować. Z jednej strony podatki były niskie, z drugiej strony nie było żadnych „programów pomocowych”. A teraz są. Więc może nie „od zawsze” defraudowano środki publiczne, ale dopiero od czasu, gdy zrobiło się ich dużo. I zaczęto je wydawać nie na to, co Mieszko z Chrobrym potrzebowali – głównie na obronność, tylko na wszystko inne.

Reklama
Reklama

Dziś na obronność wydajemy znacznie więcej, ale mamy wątpliwości, czy wydajemy mądrze i czy aby nie za dużo. Nie za dużo w tym sensie, że nie powinniśmy się zbroić w obliczu nowej sytuacji międzynarodowej, ale w tym sensie, że to, co kupujemy jest podejrzanie drogie. A wiadomo, że, jak coś jest drogie, to łatwiej zrobić tak zwany „cash back”.

Dobry i uczciwy w polityce nie ma szans

Ale jeszcze więcej wydajemy na inne „programy”. I tu się robi pole do defraudacji. Więc skoro ktoś jest zwolennikiem tych różnych programów, to się nie powinien oburzać na defraudacje. Nadzieja, że inni będą wydawać środki publiczne lepiej jest zdumiewająca. Nawet gdyby się trafił w polityce ktoś mądry i uczciwy, to przecież sam nie będzie podejmował wszystkich decyzji. I nie wywali wszystkich urzędników, którzy je wcześniej podejmowali. Po pierwsze, nie będzie chciał – bo nie będzie miał kim ich wszystkich zastąpić. Po drugie, nie będzie mógł – bo Kodeks pracy zabrania. Zresztą dobry i uczciwy w polityce nie ma szans. Nie przebije się. To po trzecie.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem

Jest tylko jeden sposób, żeby politycy i urzędnicy mniej defraudowali. Musi być mniej do zdefraudowania – jak w czasach Mieszka i Chrobrego. Tymczasem z roku na rok jest coraz więcej. A jako że własny interes w dobraniu się do nich jest dużo silniejszy niż troska o interes społeczny, która by motywowała tych mądrych i uczciwych, to jest jak jest. I będzie jak jest.

 

Autor

Robert Gwiazdowski

Adwokat, profesor Uczelni Łazarskiego

Przy okazji kolejnej aferki z defraudacją środków publicznych z KPO, pozwolę sobie napisać, że rozumiem śmiech, nie rozumiem oburzenia.

Bo środki publiczne defraudowane były, są i będą. Taka jest ich natura. Co prawda Grok podpowiada, że „nie ma bezpośrednich przekazów źródłowych z czasów Mieszka I ani Bolesława Chrobrego, które potwierdzałyby karanie kogoś za defraudację, rozumianą jako sprzeniewierzenie środków publicznych”. Co świadczyłoby, że nie „od zawsze”.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki rozmawiał z Donaldem Trumpem dzięki kanclerzowi Niemiec
Komentarze
Michał Płociński: Karol Nawrocki szybko przejął kontakty z Donaldem Trumpem. Uznał, że wóz albo przewóz
Komentarze
Rusłan Szoszyn: O czym nie mówi Maks Korż
Komentarze
Jan Zielonka: Afera KPO, czyli w pogoni za legitymacją
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk i gorący tygiel emocji po koncercie Maksa Korża
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama