Organy podatkowe mają trzy miesiące na wydanie interpretacji podatkowej, licząc od dnia otrzymania wniosku. W przeciwnym razie uznaje się, że w dniu następującym po tym, w którym upłynął wskazany termin, została wydana interpretacja w pełni potwierdzająca stanowisko podatnika. Zdarzenie to zostało opisane przez komentatorów [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=BCFA8317DD9B92D0845D0804B5CC41CC?id=176376]ordynacji podatkowej (ordynacja)[/link] pięknym, symbolicznym określeniem: milcząca interpretacja. Milczenie w prawie nabiera znaczenia wcale nierzadko.
[srodtytul]Raz tak, to znowu inaczej[/srodtytul]
Problematyką znaczenia pojęcia „niewydanie interpretacji” zajął się Naczelny Sąd Administracyjny. 1[b]4 grudnia 2009 r. w składzie całej Izby Finansowej podjął uchwałę, że od 1 lipca 2007 r. (po zmianie przepisów ordynacji) „niewydanie interpretacji” nie oznacza braku jej doręczenia. [/b]Jego zdaniem w pojęciu „wydanie” mieści się tylko sporządzenie i podpisanie interpretacji. W konsekwencji organ podatkowy wcale nie musi się śpieszyć z doręczeniem interpretacji wnioskodawcy – ważne, aby na interpretacji widniała poprawna data wydania.
[b]Uchwała ta całkowicie zmienia stanowisko wyrażone w uchwale NSA z 4 listopada 2008 r. zapadłej w składzie siedmiu sędziów. Ta bowiem stwierdzała, że w stanie prawnym obowiązującym w 2005 r. pojęcie „niewydanie postanowienia” oznacza brak jego doręczenia w terminie trzech miesięcy.[/b] Mimo że teza uchwały dotyczyła stanu prawnego już nieobowiązującego, to w uzasadnieniu sędziowie jednoznacznie wskazali, że powinna być zastosowana także na gruncie obowiązujących przepisów – które obowiązują do dziś.
Prawdę mówiąc, ostatnia uchwała zmienia dominującą linię orzecznictwa, w tym także wojewódzkich sądów administracyjnych, które od dawna już uznawały skuteczność wydawania interpretacji w związku z jej doręczeniem w terminie trzech miesięcy od złożenia wniosku.