Kluczową umową międzynarodową regulującą w skali globalnej problematykę dochodzenia i egzekwowania praw własności intelektualnej było dotychczas przyjęte 15 kwietnia 1994 roku w Marakeszu porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej (Agreement on Trade-Related Aspects of Intellectual Property Rights – TRIPS). Stanowi zarazem jeden z załączników porozumienia ustanawiającego Światową Organizację Handlu. Istotnym komponentem porozumienia był obowiązek implementacji określonych procedur i środków służących skutecznemu dochodzeniu i egzekwowaniu praw własności intelektualnej obejmujących m.in. środki tymczasowe oraz stosowane przy kontroli granicznej. Państwa uprzemysłowione, przede wszystkim Stany Zjednoczone Ameryki, Unii Europejskiej oraz Japonia pragnęły jednak bardziej restrykcyjnych mechanizmów egzekwowania ochrony własności intelektualnej, z pominięciem ustępstw na rzecz państw rozwijających się wypracowanych uprzednio w ramach Światowej Organizacji Handlu oraz Światowej Organizacji Własności Intelektualnej. W tym celu rozpoczęto negocjacje umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi (Anti-Counterfeiting Trade Agreement – ACTA), której podpisanie przez Polskę wzbudziło ostatnio ogromne kontrowersje i zainteresowanie mediów.
Trochę historii
Wbrew obiegowym opiniom ACTA nie jest pierwszą umową międzynarodową, która odnosi się do ochrony praw autorskich w sieci internetowej. Polska bowiem już od kilku lat związana jest postanowieniami tzw. traktatów internetowych Światowej Organizacji Własności Intelektualnej z 1996 roku. Jednakże największe wątpliwości sprowokowały postanowienia sekcji 5 ACTA dotyczące egzekwowania praw własności intelektualnej w środowisku cyfrowym. W tym kontekście mówi się o groźbie blokowania serwisów i usług internetowych oraz monitorowaniu zachowań internautów.
Wypada jednak zauważyć, że tego rodzaju zagrożenie było uzasadnione na etapie roboczej wersji ACTA, przewidującej m.in. obowiązek wprowadzenia tzw. procedury stopniowego reagowania (graduated response). Umożliwiałoby to odłączenie lub zawieszenie dostępu do usług internetowych osobie, której zarzuca się naruszenie prawa, po uprzednim kilkakrotnym wezwaniu jej do zaprzestania owych naruszeń. Ostatecznie zarówno ze względu na swój kontrowersyjny charakter, jak i brak zgody między umawiającymi się państwami, tego rodzaju regulacje zostały usunięte z tekstu ACTA.
Niemniej – zważywszy na wyrażone w preambule tego porozumienia dążenie do propagowania współpracy między dostawcami usług internetowych i podmiotami praw własności intelektualnej, a przede wszystkim wskazaną w art. 27 ust. 4 umowy możliwość (nie obowiązek) wydania nakazu ujawnienia informacji identyfikujących użytkownika, którego konto zostało użyte do naruszenia – ACTA zachęca, aczkolwiek nie obliguje (!), do wprowadzenia tego rodzaju rozwiązań.
Ponadto, wykraczając poza dotychczasowe standardy uniwersalne, ACTA nakazuje poddać odpowiedzialności karnej takie formy naruszeń praw własności intelektualnej, jak pomocnictwo czy podżeganie. W konsekwencji, zważywszy na możliwość poddania osób prawnych wspomnianej odpowiedzialności, może to otworzyć drogę do objęcia postępowaniem karnym właścicieli serwisów internetowych, w odniesieniu do naruszeń prawa popełnianych przez ich użytkowników.