Filmu „Rejs" nie trzeba przedstawiać, tak samo Marka Piwowskiego, reżysera i współscenarzysty. Ten proces był o to, że Agora nie zamieściła na płytach CD z filmem „Rejs" wkładanych w sierpniowym numerze miesięcznika „Cztery kąty" w 2003 r. nazwiska Piwowskiego, choć zamieściła nazwiska dwóch grających w nim aktorów.
Spór nie dotyczył autorskich prawa majątkowych, gdyż te już w 1970 r. zostały przeniesione umową na studio filmowe, a następnie licencję na nie nabyła Agora, ale o naruszenie autorskich praw osobistych Piwowskiego.
W piątej Sąd Najwyższy utrzymał wyrok warszawskiego Sądu Apelacyjnego który orzekł przeprosiny dla Piwowskiego i zasadził mu 75 tys. zł za nieopatrzenie insertów jego nazwiskiem, który to wyrok zaskarżyły obie strony. Agora domagała się w ogóle oddalenie pozwu, a Piwowski zapłaty ekstra 75 tys. zł zadośćuczynienia — za nierzetelne wykorzystanie filmu.
Jak mówiła przed SN pełnomocnik Piwowskiego mec. Anna Niżankowska-Horodecka, jej klient poczuł się wręcz upokorzony, gdy jego film posłużył niczym pospolity gadżet czy przedmiot: jak szczotka czy wiadro, do reklamy pisma nie mającego zupełnie nic wspólnego z filmem z tego rodzaju sztuką.
Ponieważ Sąd Apelacyjny przyznał reżyserowi 75 tys. zł za pominięcie jego nazwiska, domagała się kolejnych 75 tys. za nierzetelne wykorzystanie jego dzieła. Zgodnie bowiem z prawem autorskim (art. 16), autorskie prawa osobiste obejmują nie tylko prawa twórcy do oznaczenia utworu jego nazwiskiem, ale także prawo do nienaruszalności treści i formy utworu oraz jego rzetelnego wykorzystania.