Obalamy mity o dyrektywie autorskiej: płatne treści
Wydawcy i autorzy górą. Portale zapłacą za newsy
Dyrektywa zawiera liczne wyłączenia. Art. 17 nie stosuje się w szczególności do: encyklopedii online (Wikipedia lub inne podobne non profit), archiwów edukacyjnych i naukowych, platform pasywnych, tzw. usług w chmurze dla indywidualnych użytkowników (np. Dropbox), platform w ramach otwartego dostępu (np. Github), platform, których głównym celem nie jest dostęp i magazynowanie treści objętych prawem autorskim (np. portale randkowe) – nawet jeśli dochodzi tam do wymiany zdjęć, filmików itp., platform sprzedażowych (np. eBay czy Amazon).
A gdybyśmy mieli do czynienia z małym serwisem, który pomimo licznych wyłączeń przewidzianych w dyrektywie podlegałby mimo wszystko przepisowi art. 17? – Należy tu zauważyć, że środki, jakie musiałby wdrożyć, by wywiązać się z obowiązków, mają być proporcjonalne i uwzględniać muszą m.in. liczbę użytkowników, utworów, ich charakter itp. Zatem regulacja nie wymaga, by mały serwis stosował skomplikowane i kosztowne narzędzia – wyjaśnia mec. Wojtaś.
Z drugiej strony należałoby jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, czy serwis, na którym pojawiają się tysiące wpisów i utworów dziennie, to nadal serwis mały?
W rubryce #PrawaTwórców publikujemy teksty redakcyjne, które mają rozwiać wątpliwości oraz narosłe mity i półprawdy na temat dyrektywy w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym przyjętej przez Parlament Europejski po poprawkach 26 marca.