Dyrektywa o prawach autorskich: dozwolony użytek czyli co gorozi za udostępnienie piosenki chronionej prawami autorskimi w internecie

Co grozi zwykłemu internaucie, który na publicznej stronie załaduje piosenkę chronioną prawami autorskimi? – pytają internauci. Nic.

Aktualizacja: 03.04.2019 10:15 Publikacja: 03.04.2019 10:01

Dyrektywa o prawach autorskich: dozwolony użytek czyli co gorozi za udostępnienie piosenki chronionej prawami autorskimi w internecie

Foto: AdobeStock

Dyrektywa zakłada równowagę w ochronie interesów wszystkich użytkowników internetu. – Elementem tej równowagi jest objęcie zwykłych użytkowników umową licencyjną, którą serwis zawrze z uprawnionymi (do utworów). Upoważnienie do korzystania z utworów na podstawie tej umowy będzie obejmować użytkowników udostępniających je w ramach danego serwisu, o ile ci użytkownicy nie działają komercyjnie i ich aktywność nie generuje znacznych zysków – wyjaśnia prof. Elżbieta Traple.

Zatem ów uczeń, który załaduje piosenkę chronioną prawami autorskimi na publicznie dostępnej stronie, będzie traktowany, jakby miał zezwolenie.

Czytaj także:

Dyrektywa o prawie autorskim: Polacy chcą, żeby koncerny dzieliły się z wydawcami

Dyrektywa autorska: zwykły użytkownik będzie bezpieczny w internecie

Obalamy mity o dyrektywie o prawach autorskich: płatne treści w internecie

Zasady wyłączenia odpowiedzialności serwisów są uzależnione także od ich rocznego obrotu i liczby odwiedzających w miesiącu. W art. 13 (teraz 17) bardzo mocno podkreśla się konieczność zabezpieczenia przez kraje członkowskie dozwolonego użytku dla użytkowników internetu w postaci obowiązkowego wyjątku dla cytatu, recenzji, karykatury, parodii, pastiszu.

– Dzięki temu zapisowi internauta może być pewien, że tworzenie i dzielenie się memami, GIF-ami itp. będzie w każdym kraju UE dozwolone. Ta ulubiona forma wielu internautów jest i będzie nadal dozwolona. Stwierdzenie, że dyrektywa zmienia coś w zakresie dozwolonego użytku, to czyste kłamstwo – wskazuje mec. Jacek Wojtaś z Izby Wydawców Prasy.

W rubryce #PrawaTwórców publikujemy teksty redakcyjne, które mają rozwiać wątpliwości oraz narosłe mity i półprawdy na temat dyrektywy w sprawie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym przyjętej przez Parlament Europejski po poprawkach 26 marca.

Dyrektywa zakłada równowagę w ochronie interesów wszystkich użytkowników internetu. – Elementem tej równowagi jest objęcie zwykłych użytkowników umową licencyjną, którą serwis zawrze z uprawnionymi (do utworów). Upoważnienie do korzystania z utworów na podstawie tej umowy będzie obejmować użytkowników udostępniających je w ramach danego serwisu, o ile ci użytkownicy nie działają komercyjnie i ich aktywność nie generuje znacznych zysków – wyjaśnia prof. Elżbieta Traple.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami