Praskiej Wiosny nie zrozumiemy bez przypomnienia, co wydarzyło się przez poprzedzające ją półtorej dekady.
Pierwszy szerszy bunt Czechów i Słowaków przeciw komunizmowi miał miejsce w początkach czerwca 1953 r. W odpowiedzi na niesprawiedliwą wymianę waluty i podwyżkę cen wybuchło ponad sto strajków, a w Pilźnie doszło do burzliwych manifestacji. Protesty te, w połączeniu z późniejszym powstaniem w NRD, skłoniły władze do zmiany polityki, przede wszystkim w sferze gospodarczej. Przejściowo złagodzono kolektywizację, zwiększono nakłady na przemysł lekki i konsumpcję. Podniesienie poziomu życia społeczeństwa sprawiło, że czechosłowaccy komuniści bez większych trudności przetrwali burzliwy rok 1956, nie wprowadzając żadnych korekt swojej polityki.
Słowacki błąd prezydenta
Spóźniona destalinizacja rozpoczęła się dopiero na początku kolejnej dekady. Zwolniono część więźniów politycznych i powołano komisję, która miała przeanalizować przypadki nadużyć aparatu represji. Zajmowała się ona jednak tylko represjami wobec komunistów, takich jak Gustáv Husák, sądzony w procesie „słowackich burżuazyjnych nacjonalistów". W 1962 r., na bezpośrednie polecenie Moskwy (gdzie sowiecki przywódca Nikita Chruszczow właśnie zarządził drugą fazę destalinizacji), wysadzono górujący nad Pragą pomnik Stalina.
Jednocześnie zakończył się okres wzrostu gospodarczego, co zmusiło ekipę rządzącego krajem od 1953 r. Antonína Novotnego do poszukiwania dróg reform gospodarki. Stosunkowo swobodna dyskusja ekonomistów z czasem doprowadziła do ożywienia także w sferze nauki, modnym hasłem stała się „rewolucja naukowo-techniczna". Władze krytycznie postrzegały natomiast aktywizację ludzi kultury, zwłaszcza przedstawicieli młodego pokolenia.
W 1967 r. w życie zaczęto wprowadzać zasadnicze elementy reformy gospodarczej. Jednocześnie jednak nasilał się konflikt ze światem kultury. Podczas czerwcowego zjazdu Związku Literatów doszło do otwartej krytyki polityki władz, żądano zniesienia cenzury, a na dodatek odczytano list Aleksandra Sołżenicyna. W odpowiedzi literaci stracili swój tygodnik („Literární noviný"), kilka osób wyrzucono z partii.