Montaż nowych drzwi, sufitów podwieszanych i lamp, wykonanie ogrzewania podłogowego i wstawienie ścianek działowych – to tylko część robót zaplanowanych w willi Stynka w Ośrodku Wypoczynkowym w Łańsku. Centrum Obsługi Administracji Rządowej ogłosiło pod koniec czerwca przetarg, w ramach którego szuka ich wykonawcy.
Łańsk leży w województwie warmińsko-mazurskim, w lasach gminy Stawiguda, a okres największego rozkwitu przeżywał w PRL. Ośrodek był wówczas przeznaczony dla najwyższych przywódców partyjnych, a nocował w nim nawet Leonid Breżniew. W związku z tym był ogrodzony i nieumieszczany na mapach. Nosił kryptonim W-1, podczas gdy W-2 zarezerwowano dla Arłamowa.
Dziś nocleg w kilku budynkach wchodzących w skład ośrodka może wykupić każdy. Wyłączona z komercyjnego najmu jest tylko Stynka. Powód? Ta położona tuż nad brzegiem jeziora willa tradycyjnie przysługuje szefowi rządu. Z tego względu przez obsługę nazywana jest premierowską czy premierówką.
– Jak obecnie wyglądają zasady najmu, niestety, nie wiem. Za pierwszych rządów PiS, gdy byłam ministrem, o zgodę na nocleg trzeba było poprosić premiera – wspomina Joanna Kluzik-Rostkowska, dziś posłanka Koalicji Obywatelskiej. – Gdy chciałam spędzić weekend w Łańsku, a wszystkie komercyjne miejsca były już zajęte, zainteresowałam się noclegiem właśnie w tym budynku. Poproszono mnie o ustalenie, czy nie wybiera się tam premier Jarosław Kaczyński. To był wymóg formalny, bo żeby była jasność, nie jestem pewna, czy prezes PiS był w Stynce choć jeden raz – mówi.
Dodaje, że dacza była jeszcze intensywnie użytkowana przez premiera Leszka Millera. Potem stopniowo popadła w zapomnienie. Centrum Informacyjne Rządu w ubiegłym roku informowało nas, że z powodu złego stanu technicznego budynku nie jest on już użytkowany.