Reklama

Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki

Cinkciarz.pl nie zwrócił pieniędzy ponad ośmiu tysiącom klientów – tyle wierzytelności zostało zgłoszonych w postępowaniu upadłościowym. Wchodzi ono w ważny etap – syndyk zacznie sprawdzać przepływy pieniędzy.

Publikacja: 09.12.2025 10:07

Osiem tysięcy wierzycieli Cinkciarza. Syndyk prześledzi księgi rachunkowe spółki

Foto: Kerem Uzel/Bloomberg

Ponad osiem tysięcy wierzytelności zgłoszono w postępowaniu upadłościowym Cinkciarz.pl, kantoru internetowego, który od jesieni 2024 r. stopniowo przestał wypłacać pieniądze swoim klientom, a ostatnie nieudane transakcje klienci przeprowadzali jeszcze w lutym 2025 r. Ich łączna kwota nie jest jeszcze znana, klienci mogli zgłaszać swoje wierzytelności do 26 listopada 2025 r., teraz ich zgłoszenia muszą zostać zweryfikowane.

Syndyk dotarł do ksiąg rachunkowych Cinkciarza

To będzie jednak ważny tydzień dla tego postępowania. Radca prawny Łukasz Grenda początkowo pełnił rolę nadzorcy sądowego spółki Cinkciarz.pl. Zapowiadał wtedy, że syndyk może prześledzić transakcje finansowe spółki i ustalić, dokąd zostały wytransferowane pieniądze ze spółki. Gdy sąd ogłosił upadłość, Grenda został syndykiem i uzyskał zgodę prokuratury na dostęp do cennej dokumentacji, do serwerów i ksiąg rachunkowych. W nadchodzącym tygodniu z pomocą biura rachunkowego może zacząć analizowanie przepływów pieniężnych i zapisów księgowych.

Czytaj więcej

Klienci Cinkciarza martwią się o pieniądze. Ponad 1500 pozwów

– Będziemy weryfikować, jakie transakcje były tam realizowane, dostaniemy od prokuratury dostęp do dokumentacji papierowej i hasła do serwerów – mówi „Rzeczpospolitej” Łukasz Grenda, syndyk Cinkciarza. Aktualnie syndyk działa z bankami, analizuje rachunki bankowe, to także sporo pracy, ponieważ Cinkciarz współpracował z większością polskich banków. – Trzeba zweryfikować, jakie tam były wykonywane transakcje. Mamy nadzieję, że te zapisy nam dużo pomogą, będziemy je analizować – mówi Grenda. W uzyskaniu dostępu do tajemnic firmy, w tym haseł, mieli pomóc byli pracownicy Cinkciarza.

Jak opowiada syndyk, serwer spółki z danymi został zabezpieczony przez prokuraturę jeszcze w lutym, a że spółka prowadziła pełną księgowość, wszystkie transakcje zostawiają ślad w księgach rachunkowych. Analizowane będą także deklaracje podatkowe i sprawozdania finansowe Cinkciarza.

Reklama
Reklama

Ile pieniędzy jest winien Cinkciarz?

Na tym etapie syndyk zebrał dopiero wierzytelności od klientów Cinkciarza i tych zgłoszeń jest już ponad osiem tysięcy, poszczególne kwoty muszą jednak zostać jeszcze zweryfikowane i podsumowane, dlatego jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, na razie nie jest znana pełna kwota zobowiązań Cinkciarza. Natomiast prokuratura w osobnym postępowaniu karnym ocenia wyrządzone szkody na co najmniej 125 mln zł, z zastrzeżeniem, że ten szacunek także może wzrosnąć.

Jest prawdopodobne, że raczej nie wszyscy klienci zgłosili swoje wierzytelności za pomocą Krajowego Rejestru Zadłużonych. Pracownicy wrocławskiej kancelarii, którzy pomagali zgłaszać wierzytelności klientom Cinkciarza, szacują, że roszczenia wahały się od kilkuset zł do kilkuset tysięcy, w pojedynczych przypadkach – nawet opiewały na milionów złotych. Zgłoszenia przychodziły z Polski, Włoch, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwecji oraz Stanów Zjednoczonych – od osób prywatnych i firm.

Klienci Cinkciarza mogli mieć problem z udokumentowaniem swoich wierzytelności, ponieważ, jak informowaliśmy, tysiące klientów Cinkciarza straciło dostęp i nie mogło zalogować się na swoje konta na tym portalu. Próbowali uzyskać wsparcie od KNF, UOKiK, a nawet prokuratury, wreszcie skarżyli się w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, że państwo ich zawiodło, bo nie potrafiło wskazać, kto ma dostęp do ich danych ani kto odpowiada za zablokowane portfele walutowe. Instytucje te zaś wskazywały, że dostęp do kont został utrudniony prawdopodobnie przez samego Cinkciarza.

Prokuratura pracuje nad postępowaniem, jeszcze nie został wysłany akt oskarżenia, natomiast prezes spółki Marcin Pióro jest poszukiwany listem gończym oraz czerwoną notą Interpolu. W czasie wakacji informował, że przebywa w Chicago w Stanach Zjednoczonych. Pozostali członkowie zarządu spędzili w tym roku kilka miesięcy w areszcie.

Finanse
BIK w centrum innowacji: dane i edukacja napędzają rozwój sektora
Finanse
Najwięksi dłużnicy Rosji to najwięksi sojusznicy Kremla
Finanse
Długi, etyka i edukacja. Jak zmienić mentalność Polaków?
Finanse
ARP chce finansować inwestycje sektora MŚP
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Materiał Partnera
Tak sfinansujesz samochód używany, by cieszyć się jakością bez wyrzeczeń
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama