Ponad osiem tysięcy wierzytelności zgłoszono w postępowaniu upadłościowym Cinkciarz.pl, kantoru internetowego, który od jesieni 2024 r. stopniowo przestał wypłacać pieniądze swoim klientom, a ostatnie nieudane transakcje klienci przeprowadzali jeszcze w lutym 2025 r. Ich łączna kwota nie jest jeszcze znana, klienci mogli zgłaszać swoje wierzytelności do 26 listopada 2025 r., teraz ich zgłoszenia muszą zostać zweryfikowane.
Syndyk dotarł do ksiąg rachunkowych Cinkciarza
To będzie jednak ważny tydzień dla tego postępowania. Radca prawny Łukasz Grenda początkowo pełnił rolę nadzorcy sądowego spółki Cinkciarz.pl. Zapowiadał wtedy, że syndyk może prześledzić transakcje finansowe spółki i ustalić, dokąd zostały wytransferowane pieniądze ze spółki. Gdy sąd ogłosił upadłość, Grenda został syndykiem i uzyskał zgodę prokuratury na dostęp do cennej dokumentacji, do serwerów i ksiąg rachunkowych. W nadchodzącym tygodniu z pomocą biura rachunkowego może zacząć analizowanie przepływów pieniężnych i zapisów księgowych.
Czytaj więcej
Sąd Rejonowy w Zielonej Górze ustanowił dla spółki Cinkciarz.pl tymczasowego nadzorcę sądowego, k...
– Będziemy weryfikować, jakie transakcje były tam realizowane, dostaniemy od prokuratury dostęp do dokumentacji papierowej i hasła do serwerów – mówi „Rzeczpospolitej” Łukasz Grenda, syndyk Cinkciarza. Aktualnie syndyk działa z bankami, analizuje rachunki bankowe, to także sporo pracy, ponieważ Cinkciarz współpracował z większością polskich banków. – Trzeba zweryfikować, jakie tam były wykonywane transakcje. Mamy nadzieję, że te zapisy nam dużo pomogą, będziemy je analizować – mówi Grenda. W uzyskaniu dostępu do tajemnic firmy, w tym haseł, mieli pomóc byli pracownicy Cinkciarza.
Jak opowiada syndyk, serwer spółki z danymi został zabezpieczony przez prokuraturę jeszcze w lutym, a że spółka prowadziła pełną księgowość, wszystkie transakcje zostawiają ślad w księgach rachunkowych. Analizowane będą także deklaracje podatkowe i sprawozdania finansowe Cinkciarza.