Przyczyny podjęcia uchwały o rozwiązaniu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, skutkującej otwarciem likwidacji, mogą być różne. Nie muszą odnosić się do sytuacji finansowej.
Dolina Krzemowa żyje bankructwem Silicon Valley Bank (SVB). Niezliczona grupa start-upów w jednej chwili straciła pieniądze zgromadzone w banku. Konsekwencje poniesie cały ekosystem spółek technologicznych.
Greg Becker, szef SVB Financial Group, kilka dni temu chwalił się, że jego instytucja jest dumna z tego, iż jest najlepszym finansowym partnerem w najbardziej wymagających czasach. Tydzień później, w miniony piątek, domek z kart się rozsypał.
Do sądu wpłynął wniosek o upadłość spółki Energomontaż-Północ Gdynia - dowiedział się reporter RMF FM. Chodzi o zatrudniający kilkaset osób zakład zajmujący się produkcją wielkogabarytowych konstrukcji stalowych między innymi dla branży offshore.
Wierzyciel bardzo często nie ma już czego szukać w dłużnej spółce z ograniczoną odpowiedzialnością czy spółce akcyjnej. Wówczas roszczenia związane z niezapłaconym długiem zamiast do spółki może skierować do osoby, która pełniła funkcję członka zarządu. W ten sposób uszczerbek wierzyciela może zostać wyrównany w całości.
Zdarza się, że wierzyciel składając wniosek upadłościowy pragnie wymusić na dłużniku zapłatę zaległej faktury w zamian za cofnięcie wniosku, wykorzystując to rozwiązanie jako tańszą formę egzekucji. Jeśli taka informacja przedostanie się na rynek, może spowodować nieodwracalne szkody w działalności przedsiębiorcy.