Łatanie finansów opieki zdrowotnej
Gdy słyszę i czytam, że premier Donald Tusk zapowiedział trudne rozmowy z ministrami zdrowia i finansów na temat racjonalizacji wydatków w ochronie zdrowia, to się martwię. Politycy wymyślają zwykle koncepcje, które powodują problemy finansowe państwa i potem sami próbują je rozwiązać. Zwykle „cerowanie” i wymyślanie środków zaradczych odbywa się szybko i bez poważniejszego zastanowienia nad wieloletnimi konsekwencjami.
NFZ od pewnego czasu dołączył do sporej grupy funduszy budżetowych i pozabudżetowych, które politycy wykorzystują do prowadzenia bieżącej polityki społecznej. Pieniądze zgromadzone w funduszach wykorzystywane są na łatanie dziur w finansach publicznych. Sytuacja finansów ochrony zdrowia zmienia się jednak tak dynamicznie, że chyba warto wreszcie zastanowić się, jak w przyszłości ma być finansowana ta ważna część zadań państwa. Eksperci systematycznie przedstawiają różne rozwiązania.
Jaka jest obecna sytuacja NFZ? Kiepsko wydawane pieniądze czy coraz więcej powinności?
W NFZ obowiązkowe składki od kilku lat nie wystarczają na płacenie za wszystkie świadczenia medyczne. System polegający na tym, że płacimy za leczenie i funkcjonowanie placówek publicznej ochrony zdrowia ze składek, nie bilansuje się. W tym roku obowiązkowe składki będą wyższe o ok. 50 mld zł od tych, które zapłaciliśmy trzy lata temu (wzrost o prawie 37 proc.). Natomiast dotacja z budżetu państwa w tym roku na razie wzrosła trzy razy (zapisano ją na ponad 27 mld zł) w porównaniu z tym, ile z ogólnych podatków dołożono do NFZ w 2023 r.
Niestety, te dodatkowe pieniądze nie skracają kolejek do specjalistów, ani nie czynią bardziej powszechnym dostępu do nowoczesnych terapii i metod leczenia, ani też nie powiększają cyfrowych usług obsługi pacjentów. Lukę finansową na ten i przyszły rok eksperci oszacowali na podstawie obecnego finansowania i obecnej dostępności świadczeń.
Coraz większe dotacje są potrzebne, bo do kompetencji i wydatków NFZ dopisano wiele powinności, za które poprzednio nie płacił. To m.in. koszty ratownictwa medycznego czy wdrożenia ustawy „podwyżkowej”, w której określono minimalne zarobki dla wielu profesji medycznych. Jak na konferencji „Wizja Zdrowia” powiedział Jakub Szulc, wiceprezes NFZ, koszt tej ustawy w tym roku to 58 mld zł, czyli około jednej trzeciej wszystkich pieniędzy, którymi dysponuje NFZ. Fundusz działa zresztą bez zatwierdzonego planu finansowego na ten rok. Eksperci – rządowi i niezależni – szacują lukę finansową wobec zaplanowanych w tym roku kwot na ok. 14 mld zł, a w przyszłym na 24 mld zł.