Niedawno mieliśmy spowodowany przez Rosję nalot dronów na Polskę. Jakie konsekwencje mogą mieć takie wydarzenia dla świata finansów?
Żyjemy w epoce turbulencji geopolitycznych, które utrzymują się od kilku lat. Takie wydarzenie jak drony w polskiej przestrzeni powietrznej mają wpływ na naszych klientów i ich działania. Teraz jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby oceniać wydarzenia w Polsce i ich potencjalny wpływ na biznes. Ale jeśli konflikt rozszerzyłby się poza Ukrainę, to taka eskalacja będzie mieć ogromny wpływ na świat, nie tylko finansów. Miejmy nadzieję, że tak się nie wydarzy.
A jaki rozwój całego krajobrazu geopolitycznego przewiduje Citi?
Prowadzimy działalność na całym świecie i każdy konflikt może mieć na nas wpływ. Jesteśmy jedynym bankiem amerykańskim, który ma licencję i działa na pełną skalę w Izraelu. Podobnie w Ukrainie – Citi Ukraina to jedyny amerykański bank z siedzibą w tym kraju. Działamy tam nieprzerwanie dzięki niezwykłej postawie naszych ukraińskich kolegów, wspieranych przez zespół z Polski.
Czytaj więcej
Polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony w czasie nocnego ataku Ro...
Jesteśmy obecni też w Chinach i na Tajwanie, kolejnym gorącym miejscu na mapie geopolitycznej świata. Taka jest natura naszej firmy i w ten sposób prowadzimy ten biznes od 213 lat. Zarządzamy ryzykiem nie tylko z perspektywy płynności i kredytów, ale także z perspektywy geopolitycznej. Upewniamy się, że mamy plany awaryjne i plany ciągłości działania wszędzie tam, gdzie jest to konieczne.
Jaki wpływ na rynki finansowe ma obecna polityka Stanów Zjednoczonych?
Myślę, że trzeba spojrzeć na to z kilku perspektyw. W ciągu ostatnich lat, a zwłaszcza od czasu pandemii, Stany Zjednoczone przyciągają coraz więcej bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Wyprzedzają Unię Europejską jako największy odbiorca tych inwestycji, a ich wartość szacuje się na około 300 miliardów dolarów rocznie (2023). Jednocześnie USA inwestują około 400 miliardów na świecie. Mamy więc deficyt bezpośrednich inwestycji zagranicznych, ale stoją za tym utalentowani ludzie oraz silny, amerykański biznes, który chętnie inwestuje za granicą. Tutaj nic się nie zmienia, a kwestia, która pojawiła się na wiosnę, czyli sprzedaż amerykańskich aktywów na świecie, już w zasadzie nie jest podnoszona.