W roku 2023 r. wydatki w Polsce na zdrowie wzrosły do 7,1 proc. PKB, wynika z danych GUS. Warto wspomnieć, że np. w Mołdawii wynoszą one 7,7 proc., w Gruzji – 7,3 proc., a w walczącej Ukrainie – 8 proc. PKB. Dla lepszej ilustracji można porównać wydatki w przeliczeniu na osobę. W 2023 r. w UE wynosiły 3685 euro, podczas gdy w Polsce 1137 euro, w Luksemburgu 6590 euro, Danii 6110 euro, Irlandii 5998 euro, Bułgarii 990 euro, a w Rumunii 858 euro.
Dwa modele finansowania ochrony zdrowia w Europie
W Europie finansowanie powszechnego systemu ochrony zdrowia odbywa się w zasadzie według dwóch metod. Pierwsza, zwana metodą Beveridge, polega na finansowaniu z podatków. Druga, zwana metodą Bismarcka – na finansowaniu z powszechnych i obowiązkowych ubezpieczeń.
W niektórych krajach działa system mieszany, np. w ostatnich latach w Polsce, gdzie składki ubezpieczonych nie pokrywają wydatków NFZ, a budżet dofinansowuje system. Luka w drugim i trzecim kwartale miała wynieść po 2,6 mld zł. Według Monitora Finansów Ochrony Zdrowia w 2026 NFZ będzie musiał być dofinansowany z budżetu na kwotę ok. 23 mld zł.
Projekcja wydatków na ochronę zdrowia przewiduje, że od 2028 r. będą one w 1/3 finansowane z budżetu państwa. Te dane zostały 1 października potwierdzone przez nową minister zdrowia: w całym 2025 r. w NFZ ma zabraknąć 14 mld zł, a w 2026 – właśnie 23 mld zł. Plan finansowy NFZ na 2026 r. przewiduje przychody 217,4 mld zł, w tym wpływy ze składki zdrowotnej 184,3 mld zł. Dotacja z budżetu państwa będzie o 42 proc. większa niż w 2025 r.
Systemy finansowania ochrony zdrowia pod lupą
Porównajmy systemy finansowania ochrony zdrowia z podatków w Irlandii oraz z powszechnego obowiązkowego ubezpieczenia w Austrii. W Irlandii pieniądze na ochronę zdrowia pochodzą z podatków zatrudnionych obywateli, opodatkowania firm oraz z VAT. Każdy obywatel ma prawo do ochrony zdrowia, a wizyta u lekarza pierwszego kontaktu (tzw. GP) kosztuje 40-70 euro, podobnie jak i pobyty w szpitalu. Można jednak otrzymać tzw. Medical Card, która zapewnia darmowe wizyty u GP, u lekarzy specjalistów i pobyt w szpitalu. Z kolei GP visit Card umożliwia darmowe wizyty u GP, ale inne usługi są już płatne.
W Austrii w ramach powszechnego obowiązku ubezpieczenia ochrona zdrowia jest finansowana z 7,65-proc. składki po połowie płaconej przez pracownika i pracodawcę. Takie składki płacą również samozatrudnieni, bezrobotni na zasiłku oraz emeryci i renciści.