Część państw, jak Chorwacja, Finlandia, Słowacja, Węgry czy Włochy, zdążyła już przyjąć stosowne ustawy, których celem jest wdrożenie przepisów unijnej dyrektywy NIS2. Inne, jak Austria, Irlandia czy Niemcy, wciąż pracują nad projektami. Na tym tle szczególnie wyróżnia się polski projekt, który w ograniczeniach stosowania technologii idzie znacznie dalej niż większość europejskich odpowiedników.
Unijna dyrektywa NIS2, przyjęta w 2022 r., stanowi ważny krok w kierunku potrzebnego zbliżenia standardów cyberbezpieczeństwa w państwach członkowskich. Jej celem jest zwiększenie odporności sieci i systemów informatycznych w całej Unii Europejskiej poprzez nałożenie nowych obowiązków na podmioty działające w sektorach krytycznych i ważnych. Istnieją jednak wyraźne różnice w podejściu ustawodawców do implementacji dyrektywy NIS2 w poszczególnych krajach Europy.
Warto na wstępie zauważyć, że stosunkowo niewielka liczba krajów europejskich wykonała dyrektywę NIS2. Przyczyną takiej sytuacji nie są problemy z implementacją przepisów, lecz stosowana przez nie „strategia wyczekiwania”. Wykonawcy dyrektywy NIS2 w poszczególnych krajach UE bardzo ostrożnie podchodzą do kwestii przyjmowania dodatkowych środków krajowych, które ingerują w swobodę wyboru technologii wykorzystywanych w sferze usług cyfrowych i wyboru dostawców.
Najwłaściwszym rozwiązaniem w tym kontekście jest oparcie środków ograniczających na przepisach aktów prawnych (np. decyzjach) wydawanych przez organy Unii Europejskiej, a także na decyzjach podejmowanych w ramach procedur koordynowanych na poziomie Wspólnoty.
Tak robią to państwa europejskie
Obrazując proces wdrażania przepisów dyrektywy w poszczególnych państwach unijnych, warta podkreślenia jest znacząca rola zasady proporcjonalności, kluczowej w kontekście ochrony wolności gospodarczej i zapewnienia uczciwej konkurencji. Na przykład włoskie regulacje wprowadzają w tym zakresie zasadę stopniowego zwiększania intensywności środków wraz z ewentualnie rosnącym poziomem cyberzagrożeń. Rozwiązania słowackie i węgierskie przewidują możliwość ograniczania działań jedynie do komponentów technologii rzeczywiście uznanych za krytyczne. Austria oraz Niemcy są przykładami państw, gdzie środki będą musiały być dostosowane nie tylko do skali zagrożenia, ale również do wielkości podmiotu i jego znaczenia społeczno-gospodarczego.