Reklama

Hubert Kozieł: Kreatywna destrukcja w skali międzykontynentalnej

Tegoroczna ekonomiczna Nagroda Nobla trafiła do naukowców zajmujących się innowacjami oraz „kreatywną destrukcją”, czyli kwestiami, w których przewodzą USA i Azja Wschodnia, a Europa jest zapóźniona.

Publikacja: 14.10.2025 04:21

Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii przyznano Amerykaninowi pochodzenia izraelskiego Joelowi Mokyrow

Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomii przyznano Amerykaninowi pochodzenia izraelskiego Joelowi Mokyrowi, Francuzowi Philippe'owi Aghionowi i Kanadyjczykowi Peterowi Howittowi za badania nad wpływem technologii na zrównoważony wzrost gospodarczy.

Foto: JONATHAN NACKSTRAND / AFP

Joel Mokyr z amerykańskiego Northwestern University został nagrodzony za „zidentyfikowanie warunków niezbędnych do trwałego wzrostu gospodarczego poprzez postęp technologiczny”. Philippe Aghion, związany m.in. z paryskim Collège de France i London School of Economics, oraz  Peter Howitt z amerykańskiego Brown University zostali natomiast wyróżnieni za „teorię trwałego wzrostu gospodarczego poprzez twórczą destrukcję”.

Owa „twórcza destrukcja” to proces, w ramach którego powstają nowe, bardziej efektywne struktury w gospodarce, a nowi gracze zdobywają pozycję liderów biznesu kosztem spółek, które radzą sobie gorzej z postępem technologicznym. W ciągu ostatnich kilkunastu lat widzieliśmy coś takiego w USA, gdzie powstały giganty cyfrowe dyktujące reguły gry w globalnym internecie. Przykładem tego procesu był również rozwój spółki Tesla czy też chińskich producentów samochodów, któremu towarzyszył kryzys dotykający branżę motoryzacyjną Niemiec.

Czytaj więcej

Nagroda Nobla z ekonomii w 2025 r. przyznana. Wyróżnienie za badania nad wpływem innowacji na wzrost gospodarczy

„Kreatywna destrukcja” na gigantyczną skalę może się również wiązać z rozwojem technologii sztucznej inteligencji. Tak się akurat złożyło, że w badaniach nad nią przodują Amerykanie i Chińczycy. A Europa? No cóż, na własne życzenie może być stroną poddaną „kreatywnej destrukcji”, na której skorzystają koncerny z USA i Państwa Środka.

Innowacje nie są mocną stroną Unii Europejskiej. Owszem, chwali się ona odkryciem Ozempicu, leku na szybkie odchudzanie, wynalezionego przez duńską spółkę farmaceutyczną. To jednak za mało. Można bowiem odnieść wrażenie, że Europa Zachodnia przespała szanse związane z rewolucją cyfrową. Nie dorobiła się bowiem żadnego giganta internetowego. O zapóźnieniach w europejskich innowacjach szeroko rozpisują się nie tylko eurosceptycy. Robił to również w swoim raporcie o konkurencyjności Mario Draghi, były prezes Europejskiego Banku Centralnego. Jego sprawozdanie wywołało jednak bardzo ograniczoną dyskusję w Europie.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Oto laureaci Nagrody Nobla z chemii za 2025 rok

Unijne elity wolą trwać w samozadowoleniu, nad tym, że państwa UE „zbawiają resztę świata”, realizując bardzo ambitne cele klimatyczne. Mało się zastanawiają nad tym, jak zapewnić energię potrzebną do zasilania baz danych i całej infrastruktury obsługującej sztuczną inteligencję. Z powodów „ekologicznych” zablokowano w dużej części Europy wydobycie gazu łupkowego, a w  Niemczech ponad dekadę temu Angela Merkel zainicjowała proces likwidacji elektrowni atomowych. Przy drogiej energii oraz przeregulowanej gospodarce perspektywy dla europejskich innowacji nie wyglądają pozytywnie. Być może Europę czeka tylko powielanie tego, co inni już wymyślili i ponowne odkrywanie zapomnianych technologii. 

Joel Mokyr z amerykańskiego Northwestern University został nagrodzony za „zidentyfikowanie warunków niezbędnych do trwałego wzrostu gospodarczego poprzez postęp technologiczny”. Philippe Aghion, związany m.in. z paryskim Collège de France i London School of Economics, oraz  Peter Howitt z amerykańskiego Brown University zostali natomiast wyróżnieni za „teorię trwałego wzrostu gospodarczego poprzez twórczą destrukcję”.

Owa „twórcza destrukcja” to proces, w ramach którego powstają nowe, bardziej efektywne struktury w gospodarce, a nowi gracze zdobywają pozycję liderów biznesu kosztem spółek, które radzą sobie gorzej z postępem technologicznym. W ciągu ostatnich kilkunastu lat widzieliśmy coś takiego w USA, gdzie powstały giganty cyfrowe dyktujące reguły gry w globalnym internecie. Przykładem tego procesu był również rozwój spółki Tesla czy też chińskich producentów samochodów, któremu towarzyszył kryzys dotykający branżę motoryzacyjną Niemiec.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Kto na starość poda zupę politykom PiS?
Opinie Ekonomiczne
Aktywistki klimatyczne: Przestańmy hamować, zacznijmy inwestować w silny polski przemysł
Opinie Ekonomiczne
Dyrektywa o cyberbezpieczeństwie: idziemy znacznie dalej na tle Europy
Opinie Ekonomiczne
Janusz Jankowiak: Pod wodą, czyli jak podejść do nierównowagi fiskalnej
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Magiczne 60 procent
Reklama
Reklama