Reklama
Rozwiń
Reklama

Prof. Koźmiński: Inżynierowie chaosu

Europa wydaje się jeszcze nie pojmować istoty konfliktu opartego na inżynierii chaosu, choć tkwi w nim już bardzo głęboko.

Publikacja: 26.11.2025 04:24

Prof. dr hab. Andrzej K. Koźmiński

Prof. dr hab. Andrzej K. Koźmiński

Foto: materiały prasowe

Giuliano da Empoli, znany europejski doradca polityczny i wykładowca słynnej paryskiej Akademii Nauk Politycznych Sciences Po, stosuje w swoich analizach pojęcie inżynierów chaosu. Inżynierowie chaosu to ci, którzy świadomie wytrącają z równowagi, zakłócają, dezorganizują życie społeczne, polityczne i gospodarcze, by wzbudzić lęk. Wtedy proponują swoje recepty, których akceptacja przynosi władzę im samym lub ich mocodawcom. Pojęcie inżynierii chaosu pozwala lepiej zrozumieć polityczne i ekonomiczne mechanizmy przemian współczesnego Zachodu.

Zachód jest terenem działania inżynierów chaosu przede wszystkim dlatego, że tworzą go demokracje, których polityka zmienia się w zależności od wyników wyborów. I te zmiany mogą w mniejszym lub większym stopniu naruszać zasady demokracji. Przywódcą Zachodu i krajem dominującym pozostają USA, pomimo zmiennej intensywności i sposobu pełnienia roli przywódczej. Zachód obejmuje – prócz Unii Europejskiej – niemal wszystkie najsilniejsze gospodarki demokratycznego świata, takie jak Japonia, Tajwan, Australia czy Kanada. Łączy je wspólnota kulturowa polegająca na akceptacji wolności ekonomicznej i odrzuceniu autokratycznych modeli rządzenia. Wspólnie uczestniczą w sojuszach wojskowych stojących na straży tych wartości. Dlatego zwalczają Putina i sprzymierzonych z nim udziałowców „koncernu autokracja”, używając określenia Anne Applebaum.

Chwiejność rynku i demokracji

Wydawałoby się, że dla inżynierów chaosu pole do popisu na Zachodzie jest niewielkie, tymczasem jest wręcz przeciwnie. Zachód dzielą różnice interesów i perspektyw geopolitycznych, niekiedy ostre konflikty zewnętrzne i wewnętrzne ruchy separatystyczne. Jedynie UE i NATO tworzą w miarę solidne platformy współdziałania. Gospodarka rynkowa i uczestnictwo w rynku globalnym poddają gospodarki i społeczeństwa Zachodu wahaniom cykli koniunkturalnych, następującym po sobie czasom dobrym i złym, wraz z towarzyszącymi zmianami nastrojów i opinii społecznych, także dotyczących stosunku do cywilizacji Zachodu.

Na tej pożywce rozwijają się radykalne ruchy polityczne, lewicowe i prawicowe, choć zwłaszcza prawicowe, i funkcjonują masowe ruchy buntu i oporu, jak francuskie Żółte Kamizelki czy Occupy Wall Street. Są to ruchy zmierzające do destabilizacji i w konsekwencji – do destrukcji systemu opartego na równowadze i kompromisie. Zachód nie jest stabilnym monolitem. Niektóre wielkie i ważne kraje, jak Indie, Brazylia czy Argentyna uczestniczą w nim częściowo, ze zmienną w czasie intensywnością, pochodną wahań społeczno-ekonomicznych i politycznych oraz zmienności interesów.

W ciągu ostatnich dekad spójność Zachodu wyraźnie spada, czego wyrazem jest malejąca rola organizacji międzynarodowych o zasięgu globalnym, jak ONZ, UNESCO, WTO czy WHO. Szczególny styl uprawiania polityki międzynarodowej przez Donalda Trumpa ustawia USA w konfliktowych relacjach z najbardziej niespodziewanymi przeciwnikami, jak Kanada czy Dania. Podobną politykę konfrontacji, konfliktu i gróźb prowadzi Trump na scenie wewnętrznej w stosunku do samorządów lokalnych, wyższych uczelni czy NGO-sów, a nawet wymiaru sprawiedliwości. Skala i natężenie tych konfliktów uzasadnia określenie prezydenta Trumpa mianem „arcyinżyniera chaosu”. Pozwala jednocześnie wyjaśnić istotę inżynierii chaosu.

Reklama
Reklama

Równowaga konta chaos

Chaos jest przeciwieństwem równowagi. Najprostszym modelem pojęcia równowagi jest cena równowagi, zapewniająca wyrównanie strumieni popytu i podaży, i jest to stan względnie trwały. Ma on wymiar fizyczny – ilości dóbr dostarczonych na rynek i sprzedanych, oraz społeczny – uzgodnienia sprzecznych interesów sprzedających i kupujących. Zakłócenie równowagi następuje w wyniku niespodziewanego, głębokiego załamania się strumieni popytu i podaży. Może ono być zdarzeniem losowym lub skutkiem świadomego działania regulatora, czyli państwa. Gwałtowne, niespodziewane zmiany ceł, podatków, opłat i warunków pozataryfowych to przykłady działania, które zakłóca równowagę handlu w skali globalnej.

Szczególnie istotny jest psychospołeczny wymiar równowagi-chaosu. Społeczeństwa Zachodu to społeczeństwa masowej konsumpcji i masowej komunikacji. Otwiera to nieograniczone pole działania dla inżynierów zarządzających emocjami i w konsekwencji wyborami ludzkimi. Kombinacje analiz Big Data, algorytmów, sztucznej inteligencji i komputerów wielkiej mocy tworzą w tym zakresie olbrzymie możliwości, z których najczęściej zdajemy sobie sprawę dopiero post factum, jak w przypadku brexitu. Nie bez racji Da Empoli pisze: „Gdyby Victoria Woodcock, odpowiedzialna za software w kampanii probrexitowej została przejechana przez autobus, Zjednoczone Królestwo pozostałoby w Unii Europejskiej”.

Zabiegi na prawdzie

Polem działania inżynierów chaosu jest konflikt, niepewność i strach. Za pośrednictwem adresowanej komunikacji masowej ich działania prowadzą do wzbudzania i podsycania konfliktów. Służą temu wszelkie manipulacje informacją, „zabiegi na prawdzie”. Rządzą algorytmy, które umożliwiają te zabiegi. Są one skuteczne dzięki temu, że do współczesnych społeczeństw Zachodu w żadnej mierze nie pasuje już modne kiedyś określenie „samotnego tłumu”. Dziś jednostki połączone są w sieci i znajomość architektury sieci pozwala zarządzać skutecznie emocjami dużych grup ludzkich.

Inżynierami chaosu są pierwszoplanowi politycy działający we własnym interesie, jak Trump, Le Pen czy Bolsonaro, ale także politycy drugiego planu, jak Matteo Salvini czy Beppe Grillo we Włoszech lub J.D. Vance w USA. Liczna jest grupa pośredników i technokratów politycznych „do wynajęcia”, jak Steve Bannon czy Arthur Finkelstein. Zagadką pozostają inżynierowie chaosu, którzy działają z pobudek ideowych lub na zlecenie wywiadów. Oni też są do wynajęcia, ale nie dla każdego. Ograniczają się do kręgu bliskich sobie ideowo podmiotów.

Działający na zlecenie inżynierowie chaosu pozycjonują się zwykle w szarej strefie, pomiędzy doradztwem politycznym lub biznesowym, think tankami i instytutami badawczymi, mediami, działaniami kontraktowymi na rzecz państwa, armii lub innych podmiotów. Mogą nimi być także osoby pełniące urzędy z wyboru i działające na rzecz destabilizacji podległych im struktur, pretendenci do władzy pozbywającej się ograniczeń przez kooperację negatywną czy otwarty konflikt z innymi organami władzy. Przykładem tak pojmowanej inżynierii chaosu jest zakończony niedawno najdłuższy w historii shutdown rządu USA, spowodowany niemożnością osiągnięcia kompromisu przez republikanów i demokratów.

Zamiast wojny

W płaszczyźnie geopolitycznej porządek światowy oparty na porozumieniu mocarstw i podziale sfer wpływów odchodzi do historii. Jego miejsce zajmuje konfrontacja o zróżnicowanym stopniu intensywności, poczynając od ataków propagandowych przez wojny celne, dywersję i sabotaż po konflikty zbrojne. Miejsce tradycyjnych wojen zajmuje konfrontacja przeciwstawnych inżynierii chaosu. Nieprzewidywalna jest zmiana intensywności takich konfrontacji i zakres użytych narzędzi nacisku. Stawką w grze jest ograniczenie zakresu swobody przeciwnika i poszerzenie własnego wpływu. Wygrywają najbardziej innowacyjni gracze zdolni do zaskoczenia przeciwnika niewyczerpanymi erupcjami chaosu. Tradycyjne pomiary ekonomicznego i militarnego potencjału uczestników tych konfrontacji mogą okazać się zawodne.

Reklama
Reklama

Wyraźnie widać to w Ukrainie, którą od niemal czterech lat znacznie silniejsza Rosja bezskutecznie próbuje powstrzymać przed integracją z Zachodem. Inżynieria chaosu pozwala ciągnąć w nieskończoność tego typu konfrontacje, zmieniając elastycznie ich formy i intensywność. Dlatego można spodziewać wielu tego typu ognisk na scenie globalnej.

Chaos w biznesie

W potocznym myśleniu zarządzanie często rozumiemy jako przeciwdziałanie chaosowi. Już w latach 80. ten sposób myślenia zaczął się zmieniać pod wpływem głębszych analiz pojęcia niepewności. W 1987 r. ukazał się bestseller Toma Petersa „Thriving On Chaos” („Rozkwitając w chaosie”), który określa spotęgowaną niepewność i nieprzewidywalność świata biznesu jako chaos. Chaos sprawia, że strategicznie uporządkowane reakcje na wyzwania tracą sens. Odpowiedzią na chaos musi być chaos.

Używając współczesnej terminologii trzeba przyznać, w warunkach spotęgowanej niepewności menedżerowie stają się inżynierami chaosu. Nowoczesne zarządzanie było dla Petersa permanentną rewolucją. Na płaszczyźnie zewnętrznej polegała ona na destabilizacji rynku przez innowacje, a na płaszczyźnie wewnętrznej – przez porzucenie biurokracji oraz sztywnych struktur i procedur. Mimo ogromnej atrakcyjności intelektualnej i milionowych nakładów książka Petersa wyprzedziła swój czas i nie wywarła wyraźnego wpływu na praktykę zarządzania w okresie kapitalizmu finansowego i postępującej globalizacji na przełomie stuleci. Jej czas nadszedł teraz wraz z destabilizacją polityczną, rewolucją cyfrową i sztuczną inteligencją. Chaos jest w DNA bigtechów, które rządzą dziś światem i produkują astronomiczne zyski przy pomocy legionów inżynierów chaosu i algorytmów, którymi zręcznie się posługują.

Koszt destabilizacji

Inżynieria chaosu jest kosztowna. W wymiarze politycznym to turbopopulizm, polegający na zaskakiwaniu społeczeństw coraz to nowymi prezentami socjalnymi, by maksymalnie pomieszać szyki przeciwnikom. Dług publiczny jako procent PKB waha się w krajach Zachodu w okolicach 110 proc. Na obsługę długu wydają przeciętnie dwukrotnie więcej niż na cele militarne. W tym obszarze jednak nasilające się konfrontacje wymuszają niemal niekontrolowany wzrost wydatków. Im większy deficyt, tym mniejsza odporność na szoki i nieoczekiwane zdarzenia, o które łatwo w warunkach chaosu. Im większe zagrożenie, tym większa skłonność do wydatków.

Zachód igra z ogniem. Nie widać granic zadłużenia. Ekonomiści nie znajdują jednoznacznej odpowiedzi na pytanie: „jak dużo długu jest za dużo?”. W ostatnich latach dobitnym przykładem jest coraz silniejsze zaangażowanie Europy w konfrontację z Rosją, która charakteryzuje się imponującą pomysłowością w kreowaniu chaosu w Europie (np. uderzenia w infrastrukturę kolejową we Francji i w Polsce). Europa wydaje się jeszcze nie pojmować istoty konfliktu opartego na inżynierii chaosu, choć tkwi w nim już bardzo głęboko.

O autorze

Prof. dr hab. Andrzej K. Koźmiński

Ekonomista i socjolog, ceniony wykładowca zarządzania oraz twórca Akademii Leona Koźmińskiego.

Reklama
Reklama

Giuliano da Empoli, znany europejski doradca polityczny i wykładowca słynnej paryskiej Akademii Nauk Politycznych Sciences Po, stosuje w swoich analizach pojęcie inżynierów chaosu. Inżynierowie chaosu to ci, którzy świadomie wytrącają z równowagi, zakłócają, dezorganizują życie społeczne, polityczne i gospodarcze, by wzbudzić lęk. Wtedy proponują swoje recepty, których akceptacja przynosi władzę im samym lub ich mocodawcom. Pojęcie inżynierii chaosu pozwala lepiej zrozumieć polityczne i ekonomiczne mechanizmy przemian współczesnego Zachodu.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Mercosur, czyli jak zamienić strach na szansę
Materiał Promocyjny
Twoja gwiazda bliżej niż myślisz — Mercedes Van ProCenter
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Sowiecki słoń w sercu Warszawy
Opinie Ekonomiczne
Tajwan puka do drzwi Interpolu
Opinie Ekonomiczne
Prof. Gorynia: Czy ekonomia może być fascynująca?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępcy zwiększają skalę ataków na urządzenia końcowe – komputery i smartfony
Opinie Ekonomiczne
Dr Marcin Murawski: Kryzys w ochronie zdrowia w 2025 r. to fake news
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama