Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie czynniki wpływają na hamowanie wzrostu płac?
- Jakie są prognozy dla dynamiki wynagrodzeń w nadchodzących kwartałach?
- Jak przeciętne wynagrodzenie porównuje się do mediany wynagrodzeń w Polsce?
- Dlaczego dane o wynagrodzeniach mogą wpływać na decyzje dotyczące polityki pieniężnej?
Przeciętne wynagrodzenie w Polsce rośnie najwolniej od 4,5 roku. Poprzednio niższą roczną dynamikę GUS zaraportował za pierwszy kwartał 2021 r. (6,6 proc.). Potem wzrosła i przez bardzo długi czas (II kw. 2022–I kw. 2025) była dwucyfrowa, z rekordem na poziomie 14,7 proc. za drugi kwartał 2024 r. W 2021 r. był to częściowo efekt bazy po pandemicznym 2020 r., a częściowo już wówczas „rodził się” efekt rekompensowania pracownikom rosnącej inflacji, przy wysokim popycie na pracę podczas pocovidowego odbicia. Potem doszły do tego wysokie podwyżki płacy minimalnej (jako efekt wysokiej inflacji) – 15,9 proc. r/r w 2023 r. i 21,5 proc. w 2024 r. – oraz podwyżki w 2024 r. o 20 proc. w sferze budżetowej i o 30 proc. w edukacji.
Od rekordu 14,7 proc. w drugim kwartale ub.r. roczne tempo wzrostu płac w gospodarce jednak już opada – do 8,8 proc. r/r w drugim kwartale br. i 7,5 proc. w trzecim. „Sprzyja” temu mniejsza skala podwyżek w sferze budżetowej (w pierwszej połowie roku o około 10–11 proc. r/r wobec 20–25 proc. w 2024 r.), niższa niż w poprzednich dwóch latach skala podwyżki płacy minimalnej (w pierwszej połowie roku była o 10 proc. wyższa r/r, obecnie o 8,5 proc.) oraz generalnie hamujące tempo wzrostu płac w firmach (w sektorze przedsiębiorstw o 7,1 proc. r/r w trzecim kwartale, najmniej od 4,5 roku). To również efekt osłabionego popytu na pracę, też w reakcji na silne podwyżki w poprzednich latach. Udział kosztów pracy w łącznych kosztach działalności operacyjnej firm jest obecnie rekordowy. Zgodnie z danymi NBP, w drugim kwartale br. sięgał już 14,4 proc. Biznes publikuje obecnie mniej ofert pracy (według Grant Thornton – najmniej od pięciu lat), trudniej więc przenieść się do lepiej płatnego miejsca zatrudnienia lub wynegocjować u pracodawcy podwyżkę argumentując to inną propozycją.
Zresztą spadek inflacji też sprawia, że żądania płacowe pracowników są mniejsze. Dane Narodowego Banku Polskiego wskazują, że presję płacową zgłaszało w trzecim kwartale 61,5 proc., a jej nasilenie 9,5 proc. To najniższe odczyty od przełomu 2020 i 2021 r. Również najmniej przedsiębiorstw od około pół dekady prognozuje obecnie wzrost płac (16,6 proc. w czwartym kwartale br.).
O hamującej dynamice płac w polskiej gospodarce świadczy też fakt, że względem drugiego kwartału średnia płaca urosła raptem o 0,3 proc. (nominalnie: o 23 zł brutto). W XXI wieku tylko raz – w 2010 r. – odnotowano tak niski wzrost płac w trzecim kwartale względem drugiego.