Wysokie odsetki pogarszają stan finansów publicznych, jednak nawet deficyt pierwotny (czyli nieuwzględniający kosztów obsługi długu) przekroczy w przyszłym roku 3 proc. PKB. Tylko w Estonii deficyt pierwotny będzie wyższy niż w Polsce.
To nie wydatki zbrojeniowe
odpowiadają za deficyt
FOR zwraca uwagę, że wzrost wydatków publicznych w Polsce w ostatnich latach często tłumaczony jest koniecznym w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę zwiększeniem wydatków na modernizację armii. W przyszłym roku wydatki publiczne w Polsce wyniosą 52 proc. PKB, podczas gdy w 2022 r. wyniosły 43,2 proc. PKB. Wzrosły więc o 8,8 proc. PKB. Tymczasem całkowite dochody państwa mają wzrosnąć w tym okresie o 5,8 proc. PKB, a deficyt – o 2,9 proc. PKB.
Od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę polskie wydatki wojskowe wzrosły o 1,8 proc. PKB, a wzrost wydatków obronnych stanowi zaledwie ok. 20 proc. całkowitego wzrostu wydatków polskiego państwa – mówił w środę Marcin Zieliński. Zwrócił przy tym uwagę, że w efekcie wzrostu długu publicznego i jego oprocentowania wzrosły w tym czasie również płacone przez polskie państwo odsetki: w przyszłym roku koszt obsługi długu publicznego wyniesie 2,7 proc. PKB (dla porównania, w 2022 r. było to 1,5 proc. PKB). To również przyczyniło się do wzrostu wydatków publicznych, a od zaciągniętego wcześniej długu państwo musi płacić odsetki. – Nawet jednak przy planowanym poziomie długu publicznego i odsetek oraz wydatków na obronność, ale utrzymaniu pozostałych wydatków publicznych w stosunku do wielkości gospodarki na poziomie z 2022 r., polskie państwo wydałoby w przyszłym roku 46,2 proc. PKB. A sprowadzenie wydatków państwa poza wydatkami na odsetki i obronność do poziomu z 2015 r. oznaczałoby, że w przyszłym roku Polska miałaby nadwyżkę w wysokości 1,4 proc. PKB. Nie jest więc prawdą, że wysoki deficyt to konsekwencja wydatków na modernizację polskiej armii. Za wzrost wydatków publicznych w Polsce w największym stopniu odpowiadają rosnące transfery socjalne – przekonywał główny ekonomista FOR. W projekcie przyszłorocznego budżetu zapisane są środki na niemające w ocenie FOR uzasadnienia społecznego i ekonomicznego programy socjalne, które wprowadzono po 2015 r.: „Rodzina 800+” – 61,7 mld zł; „trzynastki” i „czternastki” – 31,8 mld zł; tzw. renta wdowia – 7 mld zł; „Aktywny rodzic” (czyli „babciowe”) – 6 mld zł; „Dobry start” – 1,4 mld zł; Podwyższenie kwoty zasiłku pogrzebowego – 1,2 mld zł. - Likwidacja tych programów pozwoliłaby zaoszczędzić ponad 109 mld zł, czyli 2,6 proc. PKB – wylicza Fundacja Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Potrzebna
konsolidacja finansów
W jej ocenie projekt budżetu na 2026 r., który przewiduje utrzymanie nadmiarowych wydatków państwa i najwyższy w UE deficyt finansów publicznych, wbrew rządowym zapewnieniom nie zapewnia stabilności finansów publicznych. Co więcej, deficyt może okazać się wyższy, jeśli Karol Nawrocki zawetuje planowane przez rząd podwyżki podatków. - Wzrost deficytu wynika nie z podwyższonych wydatków na zbrojenia, lecz z rosnących najszybciej w UE wydatków socjalnych. Bez ich ograniczenia nie będzie możliwa konsolidacja finansów publicznych – mówił Marcin Zieliński.