Sfera budżetowa - nie będzie podwyżek

Zwrotu w sprawie płac dla budżetówki nie widać. Związkowcy szykują się do wyjścia na ulicę.

Aktualizacja: 22.08.2018 12:27 Publikacja: 22.08.2018 07:11

Sfera budżetowa - nie będzie podwyżek

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Na wtorkowym posiedzeniu rząd przyjął wstępny projekt ustawy budżetowej. Zaskoczeń jednak nie było. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rządu zaplanowano w nim podwyżki w sferze budżetowej na poziomie 2,3 proc., czyli o prognozowaną na 2019 r. inflację. To oznacza, że wydatki na płace dla budżetówki wzrosną o 2,4 mld zł.

Zapowiadane podwyżki nie satysfakcjonują jednak związków zawodowych, które już od miesięcy podnoszą sprawę podwyżek dla pracowników sfery budżetowej, domagając się ich 12-proc. wzrostu. To jednak oznaczałoby zwiększenie wydatków na ten cel o kolejne 8 mld zł.

Czytaj także: Wynagrodzenie minimalne: Solidarność chce 2278 zł od 2019 r.

W dodatku rząd planuje podwyżki wyłącznie w zakresie funduszu płac, czyli w zakresie poszczególnych jednostek budżetowych. Nie ma natomiast mowy o podwyższeniu zamrożonej od lat kwoty bazowej, która przyczyniłaby się do podwyżek w całej budżetówce.

Takie rozwiązanie nie satysfakcjonuje pracowników sfery budżetowej, w której z miesiąca na miesiąc narasta niezadowolenie. Narzekają już chyba wszyscy – od ratowników medycznych i pielęgniarek, poprzez pracowników pomocy społecznej, policjantów (w tym też pracowników cywilnych policji), aż do urzędników.

Związki zawodowe już powoli przygotowują się do jesiennych akcji protestacyjnych. – Kluczowe decyzje w tej sprawie zapadną na posiedzeniu prezydium OPZZ, które zostało zaplanowane na 29 sierpnia – mówi Andrzej Radzikowski, wiceprezydent związku. Nie ukrywa, że już przygotowują wstępny harmonogram działań we wrześniu. – Bardzo poważnie przymierzamy się do wyprowadzenia ludzi na ulicę, bo najwyższa pora, by rząd zadbał o pracowników, a nie tylko o osoby żyjące z zasiłków – uprzedza. Szczegółów jednak zdradzić nie chce.

W nieco łagodniejszym tonie wypowiada się NSZZ Solidarność. – Czekamy, aż rząd przedłoży nam projekt ustawy budżetowej. Umówiliśmy się z premierem, że otrzymamy go do 29 sierpnia. Dopiero wtedy zastanowimy się, co z tym zrobić – mówi Marek Lewandowski, rzecznik „S".

Jak opowiada Lewandowski, premier zapewnił ich, że w tym zakresie będzie jeszcze pewne pole do negocjacji.

W podobnym tonie w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" wypowiada się minister finansów Teresa Czerwińska: – Jesteśmy otwarci na rozmowy, liczymy, na co stać budżet przy odpowiedzialnej polityce – tłumaczyła. Równocześnie sygnalizuje też, że zasady wynagradzania pracowników sfery budżetowej mogą niebawem ulec modyfikacji. – Taka reforma nie jest wyzwaniem na jeden rok. Trzeba ją rozpatrywać w znacznie dłuższym horyzoncie – podkreślała szefowa resortu finansów.

W projekcie budżetu m.in. zarezerwowano także środki na programy 500+ i 300+, wydatki związane z obniżeniem wieku emerytalnego, na waloryzację rent i emerytur, weryfikację kryteriów dochodowych uprawniających do wsparcia w ramach pomocy społecznej, a także skutki podwyższenia renty socjalnej w 2018 r.

etap legislacyjny:trafi do Sejmu

Na wtorkowym posiedzeniu rząd przyjął wstępny projekt ustawy budżetowej. Zaskoczeń jednak nie było. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami rządu zaplanowano w nim podwyżki w sferze budżetowej na poziomie 2,3 proc., czyli o prognozowaną na 2019 r. inflację. To oznacza, że wydatki na płace dla budżetówki wzrosną o 2,4 mld zł.

Zapowiadane podwyżki nie satysfakcjonują jednak związków zawodowych, które już od miesięcy podnoszą sprawę podwyżek dla pracowników sfery budżetowej, domagając się ich 12-proc. wzrostu. To jednak oznaczałoby zwiększenie wydatków na ten cel o kolejne 8 mld zł.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP