Popłoch wśród członków korporacji adwokatów oraz radców prawnych wzbudza możliwość uzyskania przez doktorów nauk prawnych wpisu na listę adwokatów (radców prawnych). Przywołane samorządy zawodowe, broniąc swego korporacyjnego interesu (przez liderów owych korporacji zwanego, nie wiedzieć czemu, interesem publicznym), sprzeciwiają się możliwości wpisu, zdając się twierdzić (w ramach kolejnej batalii o ochronę wspomnianego interesu), że doktor to nie to co magister, a każdy doktor habilitowany to z kolei doświadczony praktyk. Ta frapująca intelektualnie teza znalazła swój wyraz w przyjętych 15 stycznia przez Senat poprawkach do uchwalonego przez Sejm projektu ustawy nowelizującej: prawo o adwokaturze, ustawę o radcach prawnych, prawo o notariacie (dalej: projekt sejmowy). Jak nietrudno się domyślić, niebagatelną rolę w przyjęciu owych poprawek odegrali senatorzy będący członkami korporacji prawniczych. Ale od początku.
[srodtytul]Przyczyny nowelizacji[/srodtytul]
[b]Głównym celem uchwalonej przez Sejm ustawy jest wykonanie trzech wyroków Trybunału Konstytucyjnego: z 19 kwietnia 2006 r. (K 6/06), z 8 listopada 2006 r. (K 30/06) oraz z 26 marca 2008 r. (K 4/07).[/b] Wyroki te zapadły w związku z wnioskami korporacji adwokatów, radców prawnych i notariuszy o zbadanie zgodności z konstytucją ustawy z 30 czerwca 2005 r. o zmianie ustawy – Prawo o adwokaturze i niektórych innych ustaw. Przypomnijmy, że owa ustawa z 2005 r. (zwana potocznie lex Gosiewski) była niezbyt udaną (jak się następnie okazało po wzmiankowanych wyrokach Trybunału) próbą otwarcia zawodów prawniczych dla młodych prawników. Projekt sejmowy ma zatem naprawić błędy legislacyjne popełnione przy tworzeniu ustawy z 2005 r. i tym razem już w sposób zgodny z konstytucją umożliwić łatwiejszy dostęp do zawodów prawniczych, a także wytyczyć alternatywną w stosunku do aplikacji drogę dostępu do zawodu adwokata i radcy prawnego.
[wyimek]Niby dlaczego praca z adwokatem w ramach jego kancelarii miałaby zostać uznana za gorszy od aplikacji sposób zdobywania doświadczenia[/wyimek]
Ową nową drogą mogliby podążyć doktorzy nauk prawnych legitymujący się trzyletnim doświadczeniem zawodowym nabytym w kancelarii adwokackiej czy radcowskiej. Wydawałoby się, iż perspektywa dołączenia do korporacji osób dobrze wykształconych, posiadających przy tym doświadczenie zawodowe, powinna ucieszyć jej decydentów. Nic bardziej mylnego. Na wniosek Senackiej Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji Senat 5 stycznia przyjął poprawki do projektu sejmowego, na mocy których m.in. skreślono propozycję Sejmu umożliwiającą uzyskanie wpisu na listę adwokatów czy też radców prawnych przez powołanych doktorów prawa.