Rząd przygotował projekt ustawy mającej ograniczyć zarobki tej grupy zawodowej. Jednak, mimo wcześniejszego poparcia posłów koalicji i opozycji, projekt utknął w Sejmowej Komisji Sprawiedliwości – o czym wczoraj pisała „Rz”.
– Poinformowałam premiera oraz szefa klubu o przebiegu prac dotyczących projektu ustawy o komornikach sądowych i egzekucji, a także o naciskach, jakie wywierało lobby komornicze – mówi Lidia Staroń z PO, przewodnicząca sejmowej podkomisji, która zajmowała się nowelizacją. – Zdecydowałam się na to, kiedy prace nad projektem utknęły. Zarówno premier, jak i przewodniczący obiecali wyjaśnić sprawę.
Komornicy zgłoszoną w marcu nowelizację bardzo krytykowali. Nie spodobała im się zwłaszcza propozycja, by dłużnik mógł zwrócić się do sądu o obniżenie opłaty egzekucyjnej. Sąd mógłby ją obniżyć, jeżeli nakład pracy komornika byłby niewielki, a sytuacja majątkowa dłużnika zła.
Posłanka PiS Iwona Arent, wiceszefowa podkomisji, mówiła „Rz”, że z tak silnym lobbingiem jak ze strony komorników nie spotkała się odkąd jest w Sejmie. – To były naciski na ekspertów, straszenie Trybunałem Konstytucyjnym – podkreślała.
– Komornicy nalegali na spotkania poza Sejmem – przyznaje Staroń. – Odmówiłam i powiedziałam, że wszystkie argumenty mogą przedstawić na posiedzeniu podkomisji.