– Zdawali aplikanci z naboru grudniowego 2005 r., którzy musieli czekać na egzamin po zakończeniu we wrześniu 2008 r. 2,5-letniego szkolenia – mówi Monika Madurowicz, wicedyrektor Departamentu Nadzoru nad Aplikacjami w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Nie było bowiem przepisów, na podstawie których można by je przeprowadzić. Niezbędna nowelizacja [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2CD2C6854B1CF638503FBA9580C165AD?id=287682]prawa o notariacie[/link] weszła w życie w marcu 2009 r.
Zdanie egzaminu notarialnego nie daje jednak uprawnień do wykonywania tego zawodu. Notariuszem można zostać mianowanym dopiero po przepracowaniu co najmniej dwóch lat jako asesor notarialny. To coś w rodzaju terminowania pod okiem samodzielnego notariusza w jego kancelarii. Na stanowisko asesora (podobnie jak na notariusza) powołuje na wniosek osoby zainteresowanej minister sprawiedliwości po zasięgnięciu opinii rady izby notarialnej. Warunkiem nominacji jest, aby kandydat na asesora przedstawił oświadczenie notariusza o gotowości zawarcia z nim umowy o pracę.
– Musi zatem wskazać notariusza, który go zatrudni na tym stanowisku. W dotychczasowej praktyce nie zdarzyło się jednak, aby kandydat po egzaminie nie został przyjęty na asesurę – informuje Renata Greszta, członek Krajowej Rady Notarialnej.
I wyjaśnia, że notariusze wykonują zadania publiczne w imieniu państwa, pełnią funkcję organu ochrony prawnej, strażnika bezpieczeństwa oraz pewności obrotu prawnego. Dlatego związani są określonymi rygorami dotyczącymi dochodzenia do samodzielności zawodowej.