„Ani forma, ani treść tego dokumentu nie przypomina prawdziwego kazusu egzaminacyjnego – znanego nam z poprzednich lat. Co więcej, kazus stanowi przepisanie jednego z wyroków Sądu Okręgowego w Warszawie z niewielkimi modyfikacjami, który można było łatwo odkryć w portalu orzeczeń" – skarżył się jeden z aplikantów w wewnętrznej korespondencji izbowej.
Jego wpis wywołał niemałe poruszenie.
„Widzę, że jakość szkolenia w ORA Warszawa bez zmian. W zasadzie to kończąc rok temu tę aplikację, nie spodziewałam się, że może być gorzej, ale widzę, że jednak się udało" –zareagowała jedna z prawniczek. BdTXT - W - 8.15 J: „Nie ma wątpliwości, że kazus został przeklejony z orzeczenia SO w Warszawie o sygn. akt XX GC 304/13, zaś rozwiązanie znajduje się w orzeczeniu SA w Warszawie w wyroku o sygn. akt VI ACa 1021/14. Kwoty, daty naliczania odsetek i stan faktyczny jest identyczny" – wskazał kolejny dyskutant.
W odpowiedzi na pytania redakcji adwokat Dorota Kulińska, kierownik szkolenia stołecznych aplikantów adwokackich, uważa, że kazus z prawa cywilnego sporządzony został „w najwyższym standardzie wymagań egzaminu adwokackiego".
Za jego opracowanie odpowiada zaś sędzia Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który uznał, że złożoność i merytoryczny poziom zadania były tak wysokie, że tworzenie do niego akt było dla potrzeb symulacji niemożliwe (dwa tomy).
– Apelacje na podstawie tego kazusu w wyznaczonym czasie sporządziły 92 osoby, blisko połowa tych, które zapisały się do udziału w niej. Zostały przesłane do sprawdzenia egzaminatorom. Kazus bowiem był merytorycznie bez zarzutu – przekonuje mec. Kulińska.