Szefowa Siemens: Cyfryzacja zmienia przemysł

Inżynierowie muszą dziś mieć tzw. umiejętności miękkie – mówi Dominika Bettman, prezeska Siemens Polska.

Publikacja: 23.05.2019 21:00

Szefowa Siemens: Cyfryzacja zmienia przemysł

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski

Coraz więcej mówi się dziś o czwartej rewolucji przemysłowej. Jak ona będzie wyglądać z punktu widzenia konsumenta?

Można powiedzieć, że ona nie do końca jest rewolucją. Jest pewnym ewolucyjnym rozwojem.

Przemysł wchodzi w kolejny etap rozwoju, w którym wszystkie urządzenia przemysłowe stają się połączone w ramach tzw. przemysłowego internetu rzeczy. Jest możliwość zbierania danych z tych urządzeń po to, aby udoskonalać produkty, rozwiązania, obsługę serwisową tych produktów. I wreszcie jest to zupełnie nowy świat dla konsumentów, dlatego że wszystko staje się bardziej dostępne i wszystko jest w chmurze.

A jak to wygląda w przypadku firm, zwłaszcza przemysłowych. Czy to jest dla nich problem?

Nie traktowałabym rewolucji przemysłowej w kategoriach problemu. Raczej w kategorii wyzwania i szansy.

Chodzi o to, aby jak najbardziej dostosować produkty przemysłowe, usługi do potrzeb konsumentów – i tu mamy do czynienia z trendem indywidualizacji czy odpowiedzi na tę indywidualizację ze strony przemysłu – z drugiej zaś strony firmy muszą wewnątrz przejść ogromną transformację, dlatego że w większości nastawione są na tradycyjne procesy produkcyjne, a obecnie digitalizacji ulegają zarówno same procesy produkcyjne, jak i cały łańcuch logistyczny wokół tych procesów. I to oczywiście zwiększa zapotrzebowanie na zupełnie inaczej wykształcone kadry, posiadające zupełnie inne kompetencje, nie tylko techniczne.

Co zatem firmy przemysłowe muszą zrobić, żeby wykorzystać tę szansę, a nie stać się ofiarą przemysłowej rewolucji?

Raport „Smart Industry Polska 2019", który właśnie opublikowaliśmy, udowadnia, że takim kluczowym czynnikiem sukcesu jest pozyskanie odpowiednich kadr. Jeszcze w ubiegłym roku przedsiębiorcy jako przyczynę, która może wstrzymywać rozwój przemysłu, wskazywali brak kapitału. Dziś dużo częściej mówią już o kadrach.

Czyli czynnikiem sukcesu jest pozyskanie kadr, które będą potrafiły przeprowadzić firmę przez transformację cyfrową, które będą rozwijały nowoczesne technologie i które zadbają także o to, aby zespoły inżynierskie, które do tej pory tradycyjnie skupione były na swojej dziedzinie, umiały komunikować się z otoczeniem, umiały we właściwy sposób współpracować, a więc do głosu dochodzą te tzw. umiejętności miękkie, których do tej pory nie uważało się za takie, jakie musi posiadać inżynier.

Czy w związku z tym trzeba zmienić na przykład tryb kształcenia kadr, już na politechnikach?

Oczywiście, jest ogromne oczekiwanie dotyczące dalszej współpracy – bo ona już jest – przemysłu z nauką i tego, żeby we właściwy sposób kształcić kadry. Brakuje nam czasu – bo jesteśmy pod ogromną presją. Aby zachować konkurencyjność polskiego przemysłu w stosunku do przemysłu europejskiego czy wręcz światowego, musimy szybko wejść w te zmiany.

Stąd taka ogromna presja na uczelnie techniczne, aby przeprofilować metody kształcenia, przede wszystkim właśnie w kierunku nowoczesnych technologii – uczyć inżynierów na przykład przemysłu 4.0, ale także, aby dodawać te miękkie kompetencje i umiejętności, które do tej pory uważano za niepotrzebne inżynierom.

Czyli inżynier mechanik powinien być też inżynierem informatykiem, ale także trochę socjologiem...

Trochę socjologiem, trochę psychologiem, umieć zmotywować zespół, myśleć kreatywnie, rozwiązywać nagłe problemy. Wobec inżyniera pojawia się takie oczekiwanie, że on będzie liderem zmiany. Jeśli ma nim być, musi być wyposażony w odpowiedni aparat, odpowiednie umiejętności, musi wiedzieć, jak rozmawiać z ludźmi. Nie może się zamykać tylko i wyłącznie w swojej dziedzinie.

A drugi bardzo ważny czynnik sukcesu to tzw. współtworzenie. Tradycyjnie inżynierowie wykonywali swoje prace w laboratoriach, pracowali głównie nad danym produktem z nadzieją, że wytworzą produkt doskonały, który następnie zostanie przekazany do odbiorcy.

W tej chwili ten model kompletnie się zmienia. Udział partnera, czyli klienta, na etapie wytworzenia produktu, natychmiastowa reakcja na jego potrzeby to jest właśnie przemysł 4.0, to jest właśnie przyszłość przemysłu. Czyli produkujemy właściwie razem z naszymi odbiorcami. W cały proces włączamy też bardzo wcześnie naszych dostawców i dystrybutorów, a więc ten łańcuch wartości zaczyna wyglądać zupełnie inaczej niż do tej pory. Jest dużo więcej interakcji i stąd właśnie potrzeba posiadania tych umiejętności miękkich.

Coraz więcej mówi się dziś o czwartej rewolucji przemysłowej. Jak ona będzie wyglądać z punktu widzenia konsumenta?

Można powiedzieć, że ona nie do końca jest rewolucją. Jest pewnym ewolucyjnym rozwojem.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację