W Polsce jest obecnie ponad 20,5 mln polis OC. - Wszyscy kierowcy płacą, żeby tej grupie, która miała wypadek zostały wypłacone pieniądze, odszkodowania, zadośćuczynienia – tłumaczył Prądzyński. - To jest fundusz, którym zakłady ubezpieczeń zarządzają i który służy później do pokrycia ryzyka. Tutaj mamy problem. Ten fundusz musi się bilansować. Musi być tyle pieniędzy, żeby nie zabrakło ich dla poszkodowanych – mówił.
Prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń zaznaczył, że przez ostatnie 10 lat ubezpieczyciele finansowali tę działalność. - Straty z tych lat w ubezpieczeniach komunikacyjnych OC wynoszą ponad 6 mld zł. W którymś momencie system zaczął się chwiać. Stąd też niezbędne były podwyżki, żeby nie zabrakło pieniędzy – ocenił.
Dodał, że jesteśmy krajem, który ma prawie najniższe składki w Europie. - Nawet w stosunku do naszych zarobków te składki są bardzo niskie – mówił Prądzyński.
Wyjaśnił, że założeniem działalności ubezpieczeniowej, nawet zapisanym w ustawie, jest to, że ubezpieczyciele na danej linii biznesowej nie powinni tracić pieniędzy.