Regionalne sieci szerokopasmowe (RSS): trzeszczy w światłowodach

Internetowe autostrady budowane z funduszy UE zakończą rok na minusie. Ale jest większy problem. Województwa i firmy zaangażowane w projekty coraz częściej popadają w konflikt.

Aktualizacja: 24.11.2016 20:51 Publikacja: 24.11.2016 19:30

Foto: 123RF

Regionalne sieci szerokopasmowe (RSS) składające się w sumie z około 30 tys. kilometrów światłowodów powstawały w bólach. Choć dziś tym wojewódzkim światłowodowym autostradom (działają w modelu hurtowym) przybywa klientów, to większość tych projektów jest raczej źródłem zmartwień właścicieli i prywatnych przedsiębiorstw, które je budowały i podjęły się roli operatora RSS.

Trudne początki

Źródłem troski wszystkich interesariuszy RSS są pieniądze. Usługi RSS nie mają na razie zbyt wielu chętnych, a co za tym idzie przynoszą niezbyt wysokie przychody. Koszty funkcjonowania sieci są od nich kilka, kilkanaście razy wyższe.

Jak wynika z danych zebranych przez „Rzeczpospolitą" w województwach i u operatorów RSS, sieci te mają w sumie ponad 100 klientów w postaci operatorów hurtowych i dostępowych, docierających z usługami do domów czy firm. Ponieważ w poszczególnych województwach działają często ci sami operatorzy, ostateczna liczba nabywców usług może być niższa. Zawarli oni z RSS około 240 umów na zakup usług.

Liczby te wydają się niemałe, ale to tylko pozory. Jak mówi Agnieszka Aleksiejczuk, dyrektor departamentu społeczeństwa informacyjnego województwa podlaskiego, tegoroczne przychody działającego od czerwca RSS sięgną w tym roku około 120 tys. zł, a koszty blisko 3,2 mln zł. – Wyznacznikiem wolumenu sprzedaży jest ilość zawartych umów na usługi. Obecnie jest to prawie 90 umów szczegółowych – podaje.

Podobnych informacji jest więcej. Jak mówi Robert Dąbrowski, prezes firmy Glenbrook Investments, operatora RSS w Świętokrzyskiem, przychody uzyskiwane z 33 umów są na tak niskie, że nie pokrywają kosztów zatrudnienia niewielkiego zespołu osób pracujących przy tym projekcie.

– Przychody z tytułu świadczenia usług hurtowych sieci regionalnej w skali tego roku to kilkaset tysięcy złotych, natomiast koszty to kilka milionów złotych – wylicza zaś Anna Pawlak, dyrektor w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego.

Największymi kosztami RSS lub ich operatorów są opłaty za posadowienie infrastruktury w tzw. pasie drogi oraz podatki.

Spory i procesy

Drugą istotną kwestią są spory sądowe trawiące RSS.

O części już pisaliśmy, ale pojawiają się inne. W dalszym ciągu na zapłatę za prace w województwach warmińsko-mazurskim i podkarpackim czekają firmy różnej wielkości, mimo że pieniądze opuściły już konta samorządów. To pokłosie sporów b. partnerów: TP Teltech (grupa Orange), Alcatel-Lucent i firmy Otwarte Regionalne Sieci Szerokopasmowe, założonej przez Hawe.

W Warmińsko-Mazurskiem według tamtejszego urzędu marszałkowskiego trwają dwa postępowania sądowe. W jednym wykonawcy domagają się odblokowania depozytu sądowego, w którym samorząd ulokował sporne pieniądze (około 50 mln zł). W drugim RSS domaga się od województwa zapłaty w tzw. trybie nakazowym.

Procesy toczą się także na Podkarpaciu, które nie zdecydowało się na skorzystanie z depozytu.

Od sporów wykonawców nie jest wolne Mazowieckie, przy czym Agencja Rozwoju Mazowsza, właściciel RSS, odcina się od nich.

Z kolei w Lubelskiem doszło do rozwiązania umowy samorządu i operatora RSS – Glenbrooka. Województwo tłumaczy, że zalegał z opłatami. Firma zaś uważa, że to Lubelskie nie zadbało o system pozwalający mu działać i w związku z tym sam doprowadził do rozwiązania umowy.

Lubelskie przejmuje dziś funkcję operatora RSS. Taka sytuacja ma miejsce już w woj. podlaskim, jednak z innych względów. Województwu nie udało się podpisać umowy z partnerem prywatnym. Czeka teraz na ostateczne usankcjonowanie sytuacji przez Komisję Europejską, która zatwierdzała dotowane projekty.

Nadzieja w PO PC

Choć biznes RSS jest niewielki, ich „włodarze" – jak np. Anna Pawlak czy Robert Dąbrowski nie tracą nadziei. Liczą na efekty programu operacyjnego „Polska cyfrowa", który zasili budowę sieci tzw. ostatniej mili (do domów, szkół i siedzib firm). – Rozmawiamy z beneficjentami pierwszego konkursu POPC. Bardzo liczymy na drugi konkurs, który obejmie całe nasze województwo – mówi Maciej Midloch, prezes Operatora Wielkopolskiej Sieci Szerokopasmowej.

Opinia

Anna Streżyńska | minister cyfryzacji

Szansą regionalnych sieci szerokopasmowych, szczególnie tych pozostających w ręku samorządów, byłoby połączenie sił. Pozwoliłoby na obniżenie kosztów i tym samym efektywniejsze działanie. Na razie jednak w tej kwestii nic się nie dzieje.

Z punktu widzenia ministerstwa sieci regionalne zostały wybudowane, a środki unijne przeznaczone na ich budowę rozliczone. Z doświadczenia wiem, że jeśli gdzieś widać prace budowlane, to dlatego, że dopiero na etapie podłączania klientów okazuje się, czy infrastruktura działa bez zarzutu, czy wymaga naprawy. Nie mamy bieżących informacji, jak radzą sobie poszczególni operatorzy RSS-ów. Nie jesteśmy też angażowani w spory wykonawców, choć wiem, że takie sytuacje mają miejsce.

Na Dolnym Śląsku widzą zaś inny efekt RSS: telekomy działające w segmencie usług hurtowych obniżają ceny.

Regionalne sieci szerokopasmowe (RSS) składające się w sumie z około 30 tys. kilometrów światłowodów powstawały w bólach. Choć dziś tym wojewódzkim światłowodowym autostradom (działają w modelu hurtowym) przybywa klientów, to większość tych projektów jest raczej źródłem zmartwień właścicieli i prywatnych przedsiębiorstw, które je budowały i podjęły się roli operatora RSS.

Trudne początki

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Legendarny szwajcarski nóż ma się zmienić. „Słuchamy naszych konsumentów”
Biznes
Węgrzy chcą przejąć litewskie nawozy. W tle oligarchowie, Gazprom i Orban
Materiał partnera
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Biznes
Kiedy rząd przedstawi strategię wobec AI i metawersum? Rosną naciski firm
Biznes
PFR żąda zwrotu pieniędzy od części firm. Esotiq i Prymus chcą wyjaśnień