Sąd Najwyższy RFN orzekł, że nie tylko nie widzi przeszkód, aby specjalna komisja Bundestagu mogła przesłuchać Edwarda Snowdena w Niemczech w charakterze świadka, ale wręcz to zaleca. Chodzi o prowadzone od ponad dwu lat postępowanie dotyczące praktyk szpiegowskich amerykańskich służb, zwłaszcza NSA (National Security Agency). Sąd uznał tym samym racje członków komisji śledczej Bundestagu reprezentujących ugrupowanie Zielonych i postkomunistycznej Lewicy.
Do tej pory zaproszeniu Snowdena do Niemiec sprzeciwiali się skutecznie zasiadający w komisji posłowie koalicji rządowej SPD i CDU. Zwracali uwagę, że taki krok byłby w USA postrzegany jako prowokacja, gdyż Snowden jest tam ścigany jako przestępca, który dopuścił się zdrady tajemnicy państwowej i szpiegostwa.
Z tej też przyczyny po przybyciu do Niemiec, z którymi USA wiąże umowa, musiałby zostać zatrzymamy i wydany amerykańskim władzom. Przebywający w Moskwie Snowden jest azylantem i nie musi się obawiać, że znajdzie się w rękach amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Zresztą Rosja nie ma z USA odpowiedniej umowy.
– Należałoby przyznać Snowdenowi azyl gwarantujący bezpieczeństwo, gdyż jego czyny zostałyby tym samym potraktowane jako działalność polityczna, co wykluczałoby konieczność wydania go władzom USA – argumentuje Konstantin von Notz, deputowany z ramienia Zielonych. Snowden od dawna twierdzi, że jest gotów udać się na przesłuchania w Bundestagu.
Obecność Snowdena w niemieckim parlamencie musiałoby jednak wywołać burzę w Waszyngtonie. Jest tego w pełni świadoma kanclerz Angela Merkel, dla której pogorszenie relacji z USA w przebrzmiałej już w gruncie rzeczy sprawie podsłuchów agencji NSA jest nie do przyjęcia. Tym bardziej że Michael Pompeo, prawdopodobny szef CIA w administracji Donalda Trupa, wyrażał nadzieje, że Snowden stanie przed sądem w USA i zostanie skazany na śmierć.