Francuski lekarz: Kolejarze strajkują? Ogłaszam własny strajk: nie przyjmuję kolejarzy

"Ze względu na strajk kolejarzy ogłaszam swój własny strajk - nie będę przyjmował kolejarzy" - ogłosił pewien francuski lekarz, wywieszając stosowną informację na drzwiach swojego gabinetu. Teraz czekać go może postępowanie dyscyplinarne.

Aktualizacja: 06.06.2018 13:15 Publikacja: 06.06.2018 12:18

Francuski lekarz: Kolejarze strajkują? Ogłaszam własny strajk: nie przyjmuję kolejarzy

Foto: adobestock

Swoje ogłoszenie 57-letni ortopeda wywiesił w pierwszy dzień strajku. W obszernym wyjaśnieniu zasugerował, że w nagłych wypadkach strajkujący kolejarze z SNCF powinni się udać do prywatnego szpitala, gdzie - z powodu strajku - jechało się około trzech godzin.

W swoim komunikacie dr Henri Robin potępił zasady, na jakich na emeryturę przechodzą pracownicy kolei, kpiąc z maszynistów, którzy "trzymają tyłki na krzesłach", a ich praca polega na "naciskaniu przycisku i pedału przez 6 godzin i 37 minut dziennie".

Choć niektórzy byli rozbawieni oświadczeniem lekarza, inni potraktowali je całkiem serio. W rezultacie dr Robin stał się przedmiotem skargi do lekarskich władz, w związku z "niewłaściwym zachowaniem".

- To bardzo dobry znak, który skutecznie oddaje moje przesłanie - upierał się lekarz w rozmowie z gazetą "Le Dauphine". - Oczywiście nie odmawiam pomocy żadnym pacjentom, ale okazuje się, że od początku strajku nie było u mnie ani jednego pracownika kolei - dodał. - To był żart, przecież gdyby się pojawił kolejarz, to bym go przyjął. W praktyce nigdy nikomu nie odmawiam pomocy - powiedział dr Robin.

Protest pracowników francuskich kolei państwowych przeciwko reformie forsowanej przez prezydenta Emmanuela Macrona trwa już ponad dwa miesiące. Obecnie związkowcy zapowiadają cotygodniowe dwudniowe protesty do końca czerwca.

Swoje ogłoszenie 57-letni ortopeda wywiesił w pierwszy dzień strajku. W obszernym wyjaśnieniu zasugerował, że w nagłych wypadkach strajkujący kolejarze z SNCF powinni się udać do prywatnego szpitala, gdzie - z powodu strajku - jechało się około trzech godzin.

W swoim komunikacie dr Henri Robin potępił zasady, na jakich na emeryturę przechodzą pracownicy kolei, kpiąc z maszynistów, którzy "trzymają tyłki na krzesłach", a ich praca polega na "naciskaniu przycisku i pedału przez 6 godzin i 37 minut dziennie".

1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Sondaż: Większość Finów chce ograniczenia prawa weta w UE
Społeczeństwo
Japonia: Wycofano ponad 100 tys. paczek z chlebem. Nietypowe znalezisko
Społeczeństwo
Stambuł: Samolot tarł dziobem o ziemię. Na nagraniach widać iskry i dym
Społeczeństwo
"Ukryta kamera w pałacu Putina". Pokazano nagrania z luksusowej rezydencji
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Społeczeństwo
Policja zakończyła propalestyński protest na uniwersytecie w Amsterdamie