Groźna tabletka z internetu

Oferty sprzedaży podrabianych leków zalewają sieć. Liczba przestępstw z tym związanych wzrosła o blisko 200 proc.

Aktualizacja: 24.09.2015 07:04 Publikacja: 23.09.2015 21:00

Groźna tabletka z internetu

Foto: materiały prasowe

Farmaceutyczna czarna strefa alarmująco się powiększa. Podróbki leków na potencję, odchudzanie, nadciśnienie czy nawet raka zalewają rynek. Kupujący łapią się na niższe ceny, nie zastanawiając się, z jakich źródeł pochodzą i co zawierają okazyjnie nabywane specyfiki.

W zeszłym roku liczba przestępstw dotyczących naruszenia prawa farmaceutycznego przekroczyła 5,7 tys., co oznacza niemal 200-proc. wzrost w porównaniu z 2013 r. (wtedy było ich 2 tys.) – wynika z danych Komendy Głównej Policji przygotowanych dla „Rzeczpospolitej". Jeszcze w 2008 r. ta liczba wynosiła zaledwie 152.

– Podróbki są coraz większym problemem. W najlepszym razie nie leczą, w najgorszym trują, ponieważ zawierają szkodliwe dla zdrowia substancje – mówi Paweł Trzciński, rzecznik Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego (GIF).

Wchodzą w to gangi

– O skali problemu świadczy jeszcze coś – mówi Krzysztof Hajdas, rzecznik Komendy Głównej Policji. W minionym roku policja potwierdziła 21 przypadków narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia klientów, którzy mieli problemy po zażyciu podrobionych leków. W 2013 r. nie stwierdzono takich przestępstw.

Podróbki są wytwarzane w kraju lub przemycane z zagranicy, np. z Indii czy Chin. Najnowsza sprawa dotyczy 3 tys. porcji leku na potencję, które skonfiskowali policjanci i celnicy z Krakowa.

– Podróbki pochodziły z Indii, sprzedawali je dwaj mężczyźni z Wielkopolski. Klienci odbierali leki w paczkomatach – mówi Katarzyna Cisło z małopolskiej policji.

Wcześniej na Dolnym Śląsku trzej inni oszuści rozprowadzali lek odchudzający, który zawierał amfetaminę. Za opakowanie brali ok. 200 zł. Taki legalny, dopuszczony do obrotu w niektórych krajach UE, lek kosztuje ok. 100 zł.

– Kupiło go 5 tys. osób z całego kraju, na czym sprawcy zarobili co najmniej 500 tys. zł – mówi Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji.

Handel fałszywymi lekami stał się na tyle dochodowym biznesem, że coraz mocniej angażują się weń gangi – twierdzą policjanci. W lutym Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP) rozbiło grupę, która na wielką skalę handlowała kilkoma rodzajami leków na potencję. Sprowadzała je z Azji, rozprowadzała przez internet.

– Grupa wprowadziła na rynek 300 tys. sztuk nielegalnych medykamentów o wartości co najmniej 5 mln zł. Zatrzymaliśmy 24 osoby – mówi Katarzyna Balcer, rzeczniczka CBŚP. Członkowie grupy pochodzą z Wielkopolski, a jej lider, nazywany królem viagry, był karany za podobne czyny.

Kofeina i gips

Wpadają też drobni producenci. Domowym sposobem w mieszkaniu w Gdyni wytwarzała tabletki na odchudzanie i na potencję pewna 32-latka. Kupiło je 1,2 tys. osób.

– Kobieta nie była chemikiem, zresztą do produkcji nie potrzebowała fachowej wiedzy. Kapsułki napełniała kofeiną w proszku i wkładała do opakowań wyglądem przypominających oryginalne – mówi Michał Rusak, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.

W tym ostatnim przypadku podróbki nie były szkodliwe, chyba że ktoś zażył ich dużo naraz. Jednak lewe medykamenty bywają groźne. Oprócz np. gipsu, kofeiny czy innych neutralnych składników mogą zawierać substancje szkodliwe. W 2013 r. po zażyciu tabletek na odchudzanie zmarła 20-latka. Mężczyzna, który je wytwarzał, został skazany.

Gdzie kupić legalnie

Paweł Trzciński z GIF przestrzega przed kupowaniem leków z niepewnych źródeł. – Nie można w sposób legalny kupić w internecie leku, który jest na receptę. Jeżeli ktoś go oferuje, to może być to specyfik podrobiony lub skradziony, ponieważ z legalnego źródła sprzedający nie może mieć do niego dostępu – tłumaczy.

Urzędnik radzi, by, kupując w sieci leki (te dostępne bez recepty), korzystać wyłącznie z aptek oznaczonych zielonym krzyżem – legalnych, wpisanych do rejestru.

Farmaceutyczna czarna strefa alarmująco się powiększa. Podróbki leków na potencję, odchudzanie, nadciśnienie czy nawet raka zalewają rynek. Kupujący łapią się na niższe ceny, nie zastanawiając się, z jakich źródeł pochodzą i co zawierają okazyjnie nabywane specyfiki.

W zeszłym roku liczba przestępstw dotyczących naruszenia prawa farmaceutycznego przekroczyła 5,7 tys., co oznacza niemal 200-proc. wzrost w porównaniu z 2013 r. (wtedy było ich 2 tys.) – wynika z danych Komendy Głównej Policji przygotowanych dla „Rzeczpospolitej". Jeszcze w 2008 r. ta liczba wynosiła zaledwie 152.

– Podróbki są coraz większym problemem. W najlepszym razie nie leczą, w najgorszym trują, ponieważ zawierają szkodliwe dla zdrowia substancje – mówi Paweł Trzciński, rzecznik Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego (GIF).

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia