Według medialnych doniesień sędzia Tomasz Szmydt był zamieszany w aferę hejterską. Blisko miesiąc temu, decyzją prezesa NSA, został odsunięty od orzekania w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym na 30 dni, cofnięto również jego delegację do Krajowej Rady Sądownictwa. On sam utrzymuje, że nie brał udziału w akcji hejtowania sędziów.
Twierdzi także, że żaden z przypadków opisanych w ustawie Prawo o ustroju sądów administracyjnych nie zachodzi w jego sprawie.
- Nie ma dowodu, który potwierdzałby jakkolwiek moją winę. Są wyciągane konsekwencje na podstawie informacji prasowych, które nie są w żaden sposób potwierdzone – mówił w sierpniu sędzia.
Prezes NSA uznał jednak, że "w zaistniałej sytuacji powaga sądu i zarazem istotne interesy służbowe przemawiają za odsunięciem sędziego".
Czytaj także: