Kilka dni temu odmówiła Pani wspólnego orzekania z zastępcą rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych Przemysławem Radzikiem. Miał on należeć do grupy "Kasta", szkalującej innych sędziów. Dlaczego Pani to zrobiła?
Jeśli mam być precyzyjna, to nie odmówiłam wprost tylko odroczyłam rozprawę. Powodem była nieobecność jednego z oskarżonych. Ani obrońca ani jego brat nie wiedzieli gdzie przebywa. Następnie jako przewodnicząca składu orzekającego wytłumaczyłam podsądnemu, że kolejny termin nie odbędzie się szybko. Poinformowałam go, że w poniedziałek zamierzam napisać pytanie prejudycjalnego do TSUE. Chodzi o to, by rozstrzygnięto, czy jednoosobowe delegowanie sędziów przez ministra sprawiedliwości jest zgodne z unijnym prawem.
Czytaj też: Ma dyscyplinarkę, bo nie chciała orzekać z sędzią Radzikiem
Chodzi pani o delegacje sędziego Radzika z rejonu do okręgu?
Tak.