Pytania prejudycjalne kierowane do Trybunału Sprawiedliwości UE przez poszczególne składy Sądu Najwyższego mogą doprowadzić do naruszenia kruchego status quo między TSUE a sądami konstytucyjnymi państw członkowskich. Wprawdzie od lat TSUE podkreśla, że prawo UE ma pierwszeństwo wobec prawa krajowego (w tym konstytucji), a sądy konstytucyjne uznają jej wyższość (czasami warunkowo) wobec prawa UE, to jednak zarówno TSUE, jak i poszczególne sądy konstytucyjne z dużą wstrzemięźliwością korzystały dotychczas z przyjmowanych założeń. Inaczej mówiąc, zarówno TSUE, jak i trybunały konstytucyjne są „sądami ostatniego słowa", co może prowadzić do trudno rozwiązywalnego na gruncie prawa konfliktu. To właśnie świadomość niebezpieczeństw kryjących się w możliwej eskalacji stanowisk tych sądów była źródłem owej wstrzemięźliwości i prowadzenia przez nie tzw. dialogu sądowego. Obecnie za sprawą polskich pytań prejudycjalnych stan taki może się zmienić. Pytania te zmierzają bowiem do wciągnięcia TSUE w polski spór ustrojowy poprzez swoiste ominięcie kompetencji TK.
Czytaj także: Sąd Najwyższy skierował pięć pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości
Zewnętrzny autorytet
Każde ze skierowanych dotychczas do TSUE pytań prejudycjalnych było zadawane w nieco innym kontekście stanu faktycznego, ale ich częścią wspólną jest dążenie do zakwestionowania powołań sędziowskich dokonanych w zmienionych procedurach nominacyjnych. Pytania te opierają się w istocie na zarzucie przeprowadzenia powołań sędziowskich „z rażącym naruszeniem prawa krajowego" (III CZP 25/19), a TSUE („autorytet zewnętrzny") – w intencji pytających – ma wykreować nieistniejącą ani w prawie krajowym, ani w prawie UE drogę sądową do weryfikacji statusu sędziowskiego osób powołanych przez Prezydenta RP na wniosek Krajowej Rady Sąownictwa. Wykreowana procedura miałaby stanowić więc „środek ekstraordynaryjny", którego celem byłoby zniechęcanie państw członkowskich do naruszania zasady skutecznej ochrony sądowej przez powoływanie sądów lub sędziów w trybie sprzecznym z tą zasadą (II PO 3/19, pkt 14 i 24).
Znaczna część argumentacji uzasadniających pytania koncentruje się na zarzucie niekonstytucyjności obowiązujących i stanowiących podstawę prawną prowadzenia procedury nominacyjnej rozwiązań, tj.: braku kontrasygnaty premiera pod obwieszczeniem prezydenta o wolnych stanowiskach sędziowskich; zastrzeżeń do nowej procedury wyboru sędziowskich członków KRS; skrócenia kadencji członków poprzedniego (tzw. starego) składu KRS.
W tym kontekście przypomnieć należy podstawową dla europejskiego kanonu praworządności zasadę domniemania konstytucyjności, która może zostać obalona tylko poprzez wyrok TK, którego skutki rozciągają się ex nunc. W związku z tym trudno uznać, że stosowanie obowiązujących ustaw może zostać obarczone zarzutem „rażącego naruszenia prawa". Prima facie, powyższe zarzuty bezpośrednio odnoszą się do kwestii konstytucyjności rozwiązań ustawowych, należą więc do kognicji TK, a nie TSUE.