Prokuratura żąda dla pana dyscyplinarki. Konkretnie prokurator krajowy chce kar za wypowiedzi sprzed blisko trzech lat. Pod koniec roku dokumenty trafiły do Sądu Najwyższego. To kolejny etap sporu na linii: Jacek Dubois – Bogdan Święczkowski?
Nic nie wiem o takim sporze i myślę, że sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Zainteresowanie prokuratury moją osobą obserwuję od 2016 r. Wówczas zdecydowanie występowałem publicznie w obronie idei wolnych sądów i przestrzegania prawa przez władzę. Te wypowiedzi dotyczyły zarówno spraw systemowych, w których występowałem jako komentator, jak i wystąpień obrończych w konkretnych sprawach, które prowadziłem.
Jedną z nich była obrona ikony polskiej opozycji Józefa Piniora. W 2016 r. prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowy areszt dla niego. A sposobem, w jaki o niego zabiegała, w mojej opinii, przekroczyła dopuszczalne granice.
W którym momencie? Co takiego zrobiła wtedy prokuratura?
Zwołała konferencję prasową bezpośrednio przed posiedzeniem aresztowym. W ten sposób próbowała wywrzeć nacisk na niezależny sąd poprzez działania medialne i przesądzić o winie mojego klienta. Spotkało się to z moją ostrą reakcją. Podjęliśmy ze współobrońcą adwokatem Mikołajem Pietrzakiem działania mające na celu obronę naszego klienta przed sądem opinii publicznej. Sąd w Poznaniu nie zdecydował się na zastosowanie wobec Józefa Piniora aresztu. To była wielka wizerunkowa porażka prokuratury.