Słowa posła Konfederacji i byłego kandydata na prezydenta Krzysztofa Bosaka, że „anestezjologia dziecięca jest rozwinięta na tyle mocno, że jesteśmy w stanie zapewnić takim dzieciom (z ciężkimi wadami wrodzonymi – przyp. red.) śmierć bez bólu" oburzyły środowisko lekarskie.

„Wielce niestosownym, nieprawdziwym, bo nie wynika z wiedzy opartej na dowodach, a zatem nieuprawnionym publicznie, jest upowszechnianie poglądu umieszczającego anestezjologów dziecięcych w grupie osób zadających i zapewniających bezbolesną śmierć swoim pacjentom" – piszą prezes Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii (PTAiIT) prof. Krzysztof Kusza i przewodnicząca Sekcji Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dziecięcej PTAiIT prof. Alicja Bartkowska-Śniatkowska.

– Nasza specjalizacja zajmuje się znieczulaniem dzieci do procedur medycznych oraz leczeniem dzieci w stanie zagrożenia zdrowia i życia. Leczenie dzieci, u których rokowanie jest niepomyślne i nie daje szans na wyzdrowienie, zmusza do podjęcia decyzji o rozpoczęciu leczenia paliatywnego, wymagającego wyspecjalizowanego i wielodyscyplinarnego zespołu i jest domeną osobnej specjalizacji, jaką jest medycyna paliatywna – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Alicja Bartkowska-Śniatkowska. I podkreśla, że, zgodnie ze znowelizowaną w 2016 r. ustawą o prawach pacjenta i rzeczniku praw pacjenta, obowiązek leczenia bólu dotyczy wszystkich specjalizacji. Podkreśla też, że leczeniem noworodków urodzonych z ciężkimi wadami zajmują się neonatolodzy na oddziałach intensywnej terapii noworodka.

Wyrok TK znoszący legalność przesłanki pozwalającej na terminację ciąży, w przypadku gdy badania prenatalne potwierdzą ciężkie i nieodwracalne upośledzenie płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu, oburzyły także pediatrów: „Konsekwencją (...) będzie zmniejszenie dostępu do opieki położniczej i perinatalnej dla wszystkich – zarówno zdrowych, jak i dotkniętych wadami płodów i ich matek, co doprowadzi do niekontrolowanego wzrostu zgonów oraz niepełnosprawności wskutek powikłań okołoporodowych matek i dzieci" – ostrzega w swoim stanowisku Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.