Rodzice mają otrzymywać środki na wyprawkę już w tym roku. To powrót do obietnic z ostatniej ekonomicznej ofensywy szefa rządu, czyli „5 Morawieckiego".
To próba „odzyskania terenu" straconego przez rząd za sprawą protestu niepełnosprawnych i ich opiekunów. Dlatego w politycznym przesłaniu szef rządu akcentował wiarygodność obozu rządzącego w realizacji własnych zapowiedzi.
– Wiarygodność ma polegać na tym, że jeśli zapowiadamy, że zrealizujemy wyprawkę, to ją zrealizujemy. Dlatego dziś podpisałem rozporządzenie. Wiarygodność jest dla mnie absolutnie kluczowa w polityce – stwierdził Morawiecki w trakcie piątkowego spotkania z mieszkańcami Białegostoku.
Rozporządzenie wprowadza dodatek w wysokości 300 zł, zwany wyprawką lub kredkowym, wypłacanym tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego. Wsparcie będzie przysługiwało wszystkim uczniom (z wyłączeniem przedszkolaków i tych dzieci, które rozpoczynają naukę w zerówce), aż do 20. roku życia. Wiek ten został podwyższony do 24 lat, gdy uczeń posiada orzeczenie o niepełnosprawności.
Kryterium dochodowe nie jest tu brane pod uwagę. W ten sposób świadczenie może trafić do wszystkich z 4,5 mln uczniów rozpoczynających naukę po wakacjach (trzeba złożyć wniosek o wypłatę). Właśnie brak kryterium dochodowego wzbudził największe wątpliwości partnerów społecznych, którzy ocenili pomysł wypłaty tego świadczenia we wrześniu jako hojną polityczną zachętę do głosowania w listopadowych wyborach samorządowych na PiS. Dlatego też domagali się przekierowania 1,5 mld zł zarezerwowanych na wypłatę wyprawki do systemu świadczeń rodzinnych dla najuboższych polskich rodzin, których rząd nie chce podwyższać drugi już rok z rzędu.