- My powołaliśmy szefa KNF i ponosimy za to polityczną odpowiedzialność. Nadzorowaliśmy, natomiast nikt z nas nie ma miał takiej wiedzy, że Marek Chrzanowski może składać propozycje, które na pewno są sprzeczne ze standardami etycznymi, a być może, nawet dosyć prawdopodobne, że są sprzeczne także z przepisami - mówił w TVN24 o aferze wokół KNF Jarosław Gowin.

- Zarzut rzetelny jest taki - postawiliśmy na bardzo ważnym miejscu w państwie człowieka, który nie miał odpowiednich predyspozycji, nie wiem jak z predyspozycjami intelektualnymi – tu chyba nie było źle – dodał wicepremier.

Gowin komentował również sytuację wokół Sądu Najwyższego. - Z Brukselą doszliśmy do kompromisu. Dla niektórych z nas gorzkiego, dla mnie mniej gorzkiego. Zobaczymy, jak to będzie. Zawarliśmy kompromis w sprawie Sądu Najwyższego. Jak pan pamięta, głosowałem za tą ustawą, ale się nie cieszyłem. Dzisiaj widać już wyraźnie, że moje ówczesne przewidywania się sprawdziły. Wymiar sprawiedliwości trzeba reformować, tylko trzeba to robić poprzez usprawnianie procedur, informatyzację sądów, ograniczanie kognicji - ocenił.

Uważam tamte sprawy za zamknięte. My jako obóz polityczny musimy skoncentrować się, żeby wymiar sprawiedliwości działał możliwe najefektywniej. Teraz jest czas na dokręcanie śruby, ale nie w sensie "dokręcania śruby", tylko w sensie usprawniania sądów - upraszczania procedur, informatyzacji i zmniejszania obowiązków sądów i sędziów – dodał

13 listopada "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że w czasie marcowej rozmowy Marek Ch., wówczas szef KNF, zasugerował Leszkowi Czarneckiemu, właścicielowi Getin Banku i Idea Banku, zatrudnienie wskazanego przez siebie prawnika, co miało zapewnić Czarneckiemu przychylność KNF w czasie restrukturyzacji. Według Czarneckiego szef KNF miał zasugerować, by wynagrodzenie dla prawnika wyniosło 40 mln złotych. Czarnecki rozmowę nagrał a 8 listopada poinformował prokuraturę o całej sprawie. Po ponad dwóch tygodniach Ch. usłyszał zarzuty korupcyjne i został aresztowany.