Z najnowszych danych GUS wynika, że w sektorze przedsiębiorstw, czyli w firmach gdzie pracuje od dziesięciu osób, płace w tym roku wzrosły o ok. 100 zł. Są takie branże, gdzie pod koniec czerwca zarabiano o ponad 300 zł więcej niż w styczniu i takie z kilkunastoma złotymi podwyżki. W niektórych działach płace nie rosną, albo są o kilka, kilkanaście zł niższe.
Pod koniec czerwca przeciętna płaca w sektorze przedsiębiorstw wynosiła 4,64 tys. zł brutto ( ok 3,3 tys. zł netto). Różnice pomiędzy poszczególnymi wynagrodzeniami w działach gospodarki wciąż są znaczące. W firmach produkujących odzież przeciętna płaca w czerwcu wyniosła 2,3 tys. zł brutto (niespełna 16 zł więcej niż w styczniu). Niewiele więcej płacą producenci skór i wyrobów skórzanych (niespełna 2,5 tys. z brutto (o 83 zł więcej niż w styczniu). Są też branże, gdzie pensje oscylują wokół 3 tys. zł brutto. To firmy produkujące tekstylia, meble i pozostałe wyroby drewniane, handel detaliczny, gastronomia i turystyka czy przedsiębiorstwa zajmujące się działalnością administracyjną. Najwięcej przeciętnie bo ponad 6 tys. zł brutto zarabia się w firmach telekomunikacyjnych, elektrowniach i gazowniach, firmach farmaceutycznych i rafineriach, w przemyśle tytoniowym i górnictwie.
Ponieważ w tym roku zatrudnienie jest albo stabilne, albo powoli rośnie, a różnice pomiędzy płacami w kolejnych miesiącach są wyraźne i raz skaczą w górę, a raz w dół, to widać w ilu działach gospodarki wciąż wypłacane są premie kwartalne lub istnieje spora część wynagrodzenia ruchomego ( nadgodzin lub premii związanych z tempem produkcji). Dzieje się tak nie tylko w sztandarowym górnictwie i energetyce, ale także w firmach produkujących napoje, przemyśle tytoniowym, farmacji, budownictwie i branżach pracujących dla budownictwa oraz w motoryzacji.
Analitycy GUS zwracają uwagę na to, iż w I półroczu siła nabywcza przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw była wyższa niż przed rokiem o 5 proc. Nominalnie zaś wzrosło o 3,6 proc. Przy spadku cen konsumpcyjnych, realny wzrost płac był wyższy niż nominalny.
Nie wszędzie też przyjmowano nowych pracowników. W górnictwie, firmach tytoniowych, produkujących odzież, komputery i wyroby elektroniczne, sprzęt transportowy, w oczyszczalniach wód i firmach zajmujących się wywozem i utylizacją śmieci oraz transportowych pracowało pod koniec czerwca mniej osób niż w styczniu.