Epidemia ASF w Chinach przyjęła już prawdziwie chińską skalę. Pogłowie Świń spadło w marcu już o 18,8 proc. wobec sytuacji z marca 2018 r., jeszcze mocniej spadła liczba loch – ubyło 21 proc. zwierząt, wynika z danych chińskiego ministerstwa rolnictwa.
Czytaj także: Chiny: 200 mln świń straci życie. Zaraza dotarła do Tybetu
Żeby zrozumieć skalę problemu, trzeba pamiętać, że Chiny to największy na świecie rynek wieprzowiny, ten kraj i produkuje najwięcej zwierząt, i spożywa najwięcej tego mięsa, a także jest największym importerem wieprzowiny. Produkcja wieprzowiny w Chinach daleko przewyższa produkcję wśród jej największych światowych eksporterów (UE, USA, Brazylia i Kanada). Skala tego rynku jest tak wielka, że kilkuprocentowy spadek w produkcji, który miał miejsce kilka lat temu, odbił się na cenach światowych
Jak będzie tym razem? Bank Credit Agricole prognozuje w swoim biuletynie MakroPuls, że ASF w Chinach stał się czynnikiem ryzyka w górę dla naszej prognozy inflacji żywności.– W warunkach obserwowanych w ostatnich miesiącach znaczących strat produkcyjnych związanych z rozprzestrzenianiem się ASF w Chinach obserwujemy wyraźny wzrost chińskiego importu wieprzowiny, który oddziałuje w kierunku wzrostu jej cen na świecie – piszą analitycy CA. Co więcej, spadek produkcji wieprzowiny w Chinach może okazać się przerosnąć wcześniejsze szacunki. – Stąd dostrzegamy ryzyko w górę dla naszej prognozy detalicznych cen mięsa, a w konsekwencji inflacji cen żywności – ostrzegają.
Polska, od pięciu już lat walcząca z ASF, nie ma póki co szans na eksportowanie wieprzowiny do Chin, ale krajowi producenci i tak na tym skorzystają. Do Pekinu mięso eksportują te kraje UE, które obecnie nie walczą z ASF, to zwalnia miejsce na rynku unijnym na wieprzowinę pochodzącą z krajów, które dziś walczą z tym wirusem, m.in. – Polski, ale także Belgii. Ze strachu przed pojawieniem się wirusa na ich terenie (a co za tym idzie, zamknięcia rynków eksportowych poza UE) Dania, Luksemburg i Niemcy – szykują się do budowy płotów.