Od 31 maja 2017 r. przepisy nie pozostawiają wątpliwości: każdy, kto zalega z alimentami na kwotę równą lub przewyższającą trzymiesięczne zobowiązania, może trafić do więzienia. Zalegających, prokuratura wzywa i poucza o konsekwencjach. Jeśli zapłacą, mogą ich uniknąć.
Czytaj także: Nowelizacja kodeksu karnego: za niepłacenie alimentów do więzienia
Problemy są natomiast z wyrokami zasądzającymi alimenty przed zmianami w 2017 r. Przepisy mówiły wtedy o uporczywym niepłaceniu alimentów, a nie o okresie opóźnienia czy kwocie zaległości.
Jeden z takich problemów rozwiązał w środę Sąd Najwyższy. Zanim sprawa do niego trafiła, próbował sobie z nią poradzić prokurator, a następnie jeden z sądów rejonowych.
We wrześniu 2018 r. prokurator umorzył dochodzenie w sprawie uchylania się od płacenia alimentów na rzecz dziecka w okresie od 2008 do 2015 r. Zaległości przekraczały równowartość trzech świadczeń, co oznacza, że mężczyzna powinien odpowiadać z art. 209 kodeksu karnego. Mimo to śledczy umorzył sprawę. Jego postanowienie zaskarżył pełnomocnik syna. Sprawa trafiła do sądu, a ten nabrał wątpliwości. Postanowił więc zapytać Sąd Najwyższy, jak traktować wyroki zasądzające alimenty przed zmianami z 2017 r.