Posłowi, który swoim zachowaniem na sali posiedzeń narusza powagę Sejmu, grozi obniżenie uposażenia lub diety – taką nowelizację regulaminu Sejmu pod koniec lutego przegłosowało PiS. Jest już pierwszy ukarany. To poseł Platformy Obywatelskiej Jakub Rutnicki.
Uchwałę w tej sprawie podjęło Prezydium Sejmu, czyli marszałek Marek Kuchciński i jego zastępcy. Wynika z niej, że posłowi obniżono uposażenie o jedną czwartą na miesiąc. Do „naruszenia powagi Sejmu" miało dojść 21 marca, podczas przemówienia szefa MSZ Jacka Czaputowicza.
Gdy minister mówił o członkostwie w UE, siedzący w ławach poselskich Rutnicki skomentował głośno: „to jednak nie zabory". Nawiązał tym samym do przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy z połowy marca, który w dość niejasny sposób wymienił Unię Europejską obok zaborców, otwierając drogę do różnych interpretacji swoich słów.
Rutnicki z ław poselskich komentował też inne wątki przemówienia Jacka Czaputowicza, jednak głośno zachowywali się też inni posłowie. Zdecydowanie większy gwar na sali zapanował następnego dnia, gdy była premier Beata Szydło uzasadniała nagrody dla ministrów. Z ław opozycji padały słowa „oddaj kasę", „hańba" i „co też pani bredzi", a jedna z posłanek PiS krzyknęła do marszałka „proszę uciszyć tę swołocz".
Jednak ci posłowie najwyraźniej nie naruszyli powagi Sejmu, bo podczas całego posiedzenia ukarany został tylko Rutnicki. Powód? „Poseł Jakub Rutnicki przerywał wystąpienie ministra spraw zagranicznych co najmniej kilkunastokrotnie; zdecydowanie najczęściej spośród wszystkich odnotowanych w stenogramie parlamentarzystów" – informuje „Rzeczpospolitą" Centrum Informacyjne Sejmu.