Kowal: Ostateczny raport będzie łagodniejszy

- Nie powinno się krytykować szefa MSZ za zaproszenie Komisji Weneckiej. Ona i tak by do nas przyjechała - mówi Paweł Kowal , były wiceszef MSZ

Aktualizacja: 03.03.2016 17:11 Publikacja: 02.03.2016 18:28

Kowal: Ostateczny raport będzie łagodniejszy

Foto: PAP/Leszek Szymański

Rzeczpospolita: Jak pan odebrał list szefa MSZ do sekretarza generalnego Rady Europy?

Paweł Kowal, historyk z PAN, były wiceszef MSZ w rządzie PiS: Minister Witold Waszczykowski znalazł się w podobnej sytuacji jak Konrad Mazowiecki, który najpierw zaprosił Krzyżaków do Polski, a potem miał z nimi problem (śmiech). A tak na serio, nie powinno się krytykować szefa MSZ za zaproszenie Komisji Weneckiej. Ona i tak by do nas przyjechała. Natomiast to zaproszenie bardzo pomogło Beacie Szydło w jej wystąpieniu w PE i było jednym z elementów jej sukcesu.

Wracając do listu. Moim zdaniem ten problem trzeba rozwiązać politycznie. Wejście w konflikt z Komisją Wenecką buduje napięcie w relacjach z Komisją Europejską i z przedstawicielami administracji amerykańskiej. Może się okazać, że to wyznaczy ramy działania dla każdego kolejnego ministra spraw zagranicznych.

Wejście na ścieżkę konfrontacji z KW nie jest rozwiązaniem dobrym?

Nie wiem, czy to jest konfrontacja. Nie chcę oceniać działania ministra Waszczykowskiego, bo nie znam jego uwarunkowań. Nie wiem, w jakim stopniu działa na potrzeby rynku wewnętrznego, a w jakim na potrzeby swoich relacji z instytucjami międzynarodowymi. Wiem jedynie, że Polska reguły gry Rady Europy i Komisji Weneckiej zna bardzo dobrze, bo uczestniczy w jej pracach od wielu lat. Sami w podobny sposób oceniamy konstytucje innych krajów, nawet tych, które nie są członkiem UE. A w Unii obowiązują dodatkowe regulacje, które też znamy. Na gruncie tych regulacji trzeba bronić tego, co dzieje się w Polsce. To jest jedyna droga.

Czyli list Waszczykowskiego nie był błędem?

Moim zdaniem ostateczna ocena Komisji będzie dużo bardziej zbalansowana. Nie ma się co skupiać na tym, że teraz coś wypłynęło. Widziałem w życiu wiele projektów dokumentów, które w finale wyglądały zupełnie inaczej. Dlatego trzeba się skoncentrować na tym, by ostateczne rekomendacje Komisji Weneckiej dawały rządowi duże pole manewru.

Rzeczpospolita: Jak pan odebrał list szefa MSZ do sekretarza generalnego Rady Europy?

Paweł Kowal, historyk z PAN, były wiceszef MSZ w rządzie PiS: Minister Witold Waszczykowski znalazł się w podobnej sytuacji jak Konrad Mazowiecki, który najpierw zaprosił Krzyżaków do Polski, a potem miał z nimi problem (śmiech). A tak na serio, nie powinno się krytykować szefa MSZ za zaproszenie Komisji Weneckiej. Ona i tak by do nas przyjechała. Natomiast to zaproszenie bardzo pomogło Beacie Szydło w jej wystąpieniu w PE i było jednym z elementów jej sukcesu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Na ratunek stadninom. To one mają odbudować reputację hodowli koni
Polityka
Znane nazwiska na listach PiS w wyborach do PE mają dać partii dziesiąte zwycięstwo
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Właściciel sieci aptek żąda odszkodowania. Pozew przeciw Polsce na miliardy dolarów
Polityka
Polska może wyjść z procedury z art. 7 jeszcze przed eurowyborami