- Widziałem, jak panią Magdalenę Biejat potraktowano gazem, kiedy pokazywała legitymację poselską. To nie tylko policja, ale te osoby, które wydają rozporządzenia, wskazówki. Głównym podejrzanym w tej sprawie jest szef tej szajki Jarosław Kaczyński. Zdecydowaliśmy się z KO złożyć wspólny wniosek o odwołanie Jarosława Kaczyńskiego z funkcji wicepremiera - powiedział w programie "Onet Opinie" poseł Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Wiem, że nie można pozostawiać tego bez echa. Musi przyjść Kaczyński i powiedzieć, jak bardzo będzie wchodził z butami w możliwość protestowania i jak bardzo stan bezpieczeństwa będzie go uwierał, bo przecież on nad nim nie panuje - dodał.

Krzysztof Gawkowski w rozmowie stwierdził również, że „Prawo i Sprawiedliwość krucjatę przeciwko Unii Europejskiej rozpoczęło pięć lat temu”. - Zaraz po objęciu rządów jedną z pierwszych decyzji Beaty Szydło było wyprowadzenie flagi UE z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Później mieliśmy już takie przytyki, które krok po kroku mają obrzydzać Unię Europejską - ocenił. - Jesteśmy w tym procesie już kilka lat. Jeżeli ktoś uważa, że PiS nie dopuszcza wyjścia z UE, to warto przypomnieć, co mówiła dzisiejsza sędzia TK (Krystyna Pawłowicz - red.), a wcześniej posłanka PiS o fladze europejskiej, że to szmata. To nie jest tak, że jesteśmy w nowym procesie - dodał. - W interesie Polski jest, żeby jak najwięcej pieniędzy wpłynęło do budżetu - kontynuował Gawkowski. - Polski i węgierski rząd odwróciły samochody i jadą naprzeciwko pozostałych państw. Jeżeli pytamy Morawieckiego co się stanie, to mówi, że najwyżej się zderzymy. To jest brak pomysłu na to, co się wydarzy po tym wecie - zaznaczył.

Poseł Lewicy był pytany również m.in. o to, czy opozycja może stworzyć wspólny klub w Sejmie. - Opozycja z sobą rozmawia, bo jest rozsądna i widzi to powolne gnicie obozu Zjednoczonej Prawicy. Będziemy ze sobą współpracowali. Nie wyobrażam sobie, że ktoś nie zagłosowałby za odwołaniem Jarosława Kaczyńskiego po tym co się działo - powiedział. Jak zapewnił poseł, opozycja rozmawia też o Unii Europejskiej. - Zawetowanie budżetu to jest polityka na zderzenie się z TIR-em. Ale nie ma rozmów o wspólnej liście, dlatego że nie ma wyborów - stwierdził. - Jest kilka obszarów, na które mamy wspólne zdanie, ale nie ma takiej dyskusji o wspólnych listach czy klubie. Nie uważam, by była potrzebna - wyjaśnił Gawkowski i przyznał, że przyspieszone wybory „to bardzo wątła nić, bo PiS będzie za wszelką cenę chciało utrzymać władzę”.