Premier Pakistanu Imre Khan nie krył irytacji słowami Trumpa, który stwierdził, że Pakistan "nie zrobił nic" dla USA, a także, że pakistańskie władze wiedziały, gdzie ukrywał się Osama bin Laden, zanim przywódca Al-Kaidy został zabity w czasie akcji amerykańskich komandosów w 2011 roku.
MSZ Pakistanu w oświadczeniu poinformowało, że wezwało amerykańskiego chargé d'affaires Paula Jonesa, aby przekazać mu protest przeciwko "nieuzasadnionym i bezprzedmiotowym oskarżeniom przeciwko Pakistanowi".
Pakistan zapewnił, że to właśnie pakistański wywiad przekazał Amerykanom informacje, które pozwoliły wytropić Osamę bin Ladena i dlatego "bezpodstawna retoryka na temat Pakistanu jest całkowicie nie do zaakceptowania".
MSZ Pakistanu zwróciło też uwagę, że w czasie, gdy Pakistan i USA wspólnie pracują na rzecz zakończenia konfliktu w Afganistanie "bezpodstawne oskarżenia na temat zamkniętego rozdziału historii mogą poważnie zagrozić tej istotnej współpracy".
Z kolei premier Khan nazwał słowa Trumpa "fałszywymi" i dodał, że jego kraj zapłacił wysoką cenę za "tzw. wojnę z terrorem", wskazując na Pakistańczyków, którzy stracili życie i kłopoty gospodarcze.