– Do tej pory minister Henryk Kowalczyk nie uchylił ani aneksu do planu urządzenia lasu dla nadleśnictwa Białowieża, ani decyzji nr 51 dyrektora generalnego Lasów Państwowych. Tymczasem TSUE stwierdził, że akty te i sposób ich uchwalenia łamią prawo unijne. Dopóki minister Kowalczyk ich nie uchyli, nie będzie można mówić o tym, że Polska dostosowuje się do wyroku – uważa Agata Szafraniuk z ClientEarth – Prawnicy dla Ziemi.
Pod adresem ministra pada jeszcze więcej słów krytycznych.
– Wbrew zapowiedziom resortu środowiska szkodliwe działania nie ustały po wyroku TSUE. Z terenów puszczy zostały wywiezione ponadstuletnie drzewa po to, by sprzedawać je na palety i płytę pilśniową – twierdzi Dawid Kaźmierczak z Fundacji Dzika Polska.
– Minister Henryk Kowalczyk od dnia wyroku zapowiada powołanie zespołu ekspertów, który miałby opracować plan działań dla Puszczy Białowieskiej. Szczegółów nie znamy, nie wiemy, jaki jest cel powołania zespołu, na jakiej zasadzie ma działać, nie znamy propozycji jego składu. Na odpowiedź ministra na te pytania czekamy bezskutecznie od trzech tygodni – wyjaśnia Dariusz Gatkowski z WWF Polska.
Ministerstwo Środowiska w informacji przesłanej „Rz" zapewnia, że Polska respektuje wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE. Minister środowiska Henryk Kowalczyk wydał już polecenie, by uchylić decyzję nr 51 byłego dyrektora Generalnego Lasów Państwowych. Resort środowiska przedstawi również Komisji Europejskiej propozycje kompromisowych rozwiązań ws. Puszczy Białowieskiej, uwzględniających wyniki prac zespołu eksperckiego ds. Puszczy Białowieskiej. Zdaniem ministerstwa zarzuty ekologów są więc bezpodstawne. ©?