Przedsiębiorcy stosują różne sposoby, by zyskać kontrahentów. Jednym z nich są jednorazowe wypłaty, dzięki którym potencjalny nabywca nie szuka już innych dostawców. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wyjaśnił w interpretacji z 22 listopada 2018 r. (0111-KDIB1-2.4010.448. 2018.2.DP), jak rozliczyć upfront fee lub quick saving.
Sprawa dotyczyła spółki, która produkuje detale z tworzywa sztucznego m.in. dla branży motoryzacyjnej. Zawiera umowy o współpracę z firmami z Unii Europejskiej, nieposiadającymi stałego miejsca prowadzenia działalności na terytorium Polski, które mogą zostać jej kluczowymi partnerami biznesowymi. Umowy te nie zawsze mają formę pisemną. Niektóre potwierdzane są ustnie, wyłącznie codziennymi zamówieniami z krótkim 2-4 dniowym terminem realizacji. Z innymi firmami spółka zawiera duże umowy ramowe, określające ogólne zasady dostaw towarów, bez wskazywania jakiego projektu czy detalu one dotyczą.
Czytaj też: Kwota upfront fee może być uznana za koszt podatkowy
Warunek rozpoczęcia współpracy
Z uwagi na znaczną konkurencję w branży motoryzacyjnej spółka wypłaca wybranym kontrahentom jednorazową kwotę (tzw. upfront fee lub quick saving), czyli bezzwrotną zachętę do nabywania określonych produktów. Opłata zostaje ustalona przez kontrahenta przed złożeniem przez niego pierwszego zamówienia. Jej wysokość nie zależy od rzeczywiście zrealizowanego obrotu w przyszłości. Jest ona jednak warunkiem koniecznym do rozpoczęcia współpracy.
Spółka wyjaśniła, że opłata ta jest wynagrodzeniem za gotowość klienta do zaakceptowania warunków spółki na dostawę danych produktów i powstrzymanie się od szukania innych dostawców. W efekcie przyczynia się do nawiązania stałej, długoterminowej współpracy.